Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę był gościem RMF FM. Dopytywany o zarobki w Narodowym Banku Polskim stwierdził, że są bardzo wysokie.
- Trzeba postawić pytanie o wysokość zarobków. Oczywiście, jest zasadnicza różnica, między bankiem prywatnym a państwowym - powiedział.
Czytaj także: Zarobki w NBP. Pokazano dokumenty
- One są na pewno bardzo wysokie. Warto żeby społeczeństwo mogło się dowiedzieć, jak to było kiedyś - zaznaczył prezes PiS. I zaapelował do prezesa NBP Adama Glapińskiego, żeby o tym opowiedział.
- Dobrze się stało, że te sprawy stały się dziś jawne i mogą być przedmiotem społecznej dyskusji. Jeśli dyskusja pójdzie w tym kierunku, by wynagrodzenia obniżyć to nie mamy nic przeciwko temu - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Kaczyński powiedział, że należy się zastanowić nad tym, czy rzeczywiście można zatrudniać merytorycznych specjalistów za niższe kwoty, niż są płacone w NBP.
- Nie mówię o osobach zajmujących się tzw. PR-em - zaznaczył.
Czytaj również: Zarobki w NBP. Martyna Wojciechowska dostaje prawie 50 tys. zł
- Nie chcę tutaj niczego złego mówić o Adamie Glapińskim, ale ta nasza bliska współpraca to jest początek lat 90. On miał wszelkie kwalifikacje by zostać prezesem banku - powiedział Kaczyński.
Przyznał, że chciałby się dowiedzieć, czy podwyżki pojawiły się razem z przyjściem Glapińskiego, bo wtedy "miałby potężne pretensje".
- Jeżeli się potwierdzi, że on je podwyższył, to powiem mu, że zrobiłby dobrze, żeby je znowu zmienić, ale ja nie mam żadnych podstaw, by cokolwiek mu nakazać. Ja nie jestem jego przełożonym - powiedział Kaczyński.
- Chciałbym dowiedzieć się, czy te podwyżki miały miejsce za czasów prezesa Glapińskiego, na pewno zaczęlibyśmy poważnie rozmawiać. Będę się jednak starał, żeby te sprawy zostały do końca wyjaśnione - podsumował ten wątek prezes PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl