Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Zarobki w NBP. Nie jak za czasów Belki, a trzy razy wyższe

217
Podziel się:

Za czasów Marka Belki zarobki w Narodowym Banku Polskim nie były porównywalne do obecnych, a taką tezę forsują politycy PiS. Jak ustalił Polsat, dyrektor komunikacji mógł liczyć na 23 tys. zł brutto, a nie 65 tys. zł.

Nie jak za czasów prof. Marka Belki, a prawie trzy razy wyższe są zarobki dyrektorów w NBP
Nie jak za czasów prof. Marka Belki, a prawie trzy razy wyższe są zarobki dyrektorów w NBP (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Zarobki dyrektorek w Narodowym Banku Polskim (NBP) od kilku miesięcy rozgrzewają opinię publiczną. "Gazeta Wyborcza" pod koniec grudnia napisała o pensjach dwóch najbliższych współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik.

Zdaniem "GW" zarobki Wojciechowskiej sięgają ok. 65 tys. zł, choć według późniejszych informacji, mogą wynosić nawet 80 tys. zł miesięcznie. Politycy Prawa i Sprawiedliwości, z prezydentem na czele, forsują tezę, że zarobki w NBP zostały ustalone za czasów prezesury Marka Belki.

- Siatka płac w Narodowym Banku Polskim, to nie jest decyzja pana prezesa Adama Glapińskiego, to są decyzje, które były podjęte w czasach, kiedy swoją kadencję jako prezes Narodowego Banku Polskiego miał pan profesor Belka i to jest coś, co pan profesor Glapiński, przychodząc do Narodowego Banku Polskiego, jako jego prezes, zastał i to jest cały czas na tym samym poziomie - stwierdził prezydent Andrzej Duda.

Zobacz także: Zobacz też: Glapiński do dymisji? "Mamy powtórkę z "misiewiczów"

Jednak z ustaleń Polsatu wynika, że za czasów Marka Belki zarobki dyrektora departamentu komunikacji były prawie trzykrotnie niższe. Zarabiał on 18 tys. zł brutto miesięcznie, a do tego dochodziła jeszcze kwartalna premia- ok. 10 tys. zł brutto i maksymalnie dwie premie rocznie z tzw. puli prezesa, które wynosiły po ok. 10 tys. zł brutto.

Po zsumowaniu i podzieleniu przez 12 miesięcy, wychodzi to średnio 23 tys. zł brutto miesięcznie. - Nawet na stanowiska dyrektorskie to jest wysoka kwota i to znacznie więcej niż by u mnie zarobiła - skomentował w rozmowie z Polsatem Marek Belka.

W środę, o godz. 10 w siedzibie NBP w Warszawie odbędzie się briefing dotyczący polityki kadrowej i płacowej w Narodowym Banku Polskim.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(217)
WYRÓŻNIONE
peeoowiec
6 lat temu
Standard w Pisie , Ostatnio przeczytałem ,że jakiś zboczeniec pisowski w zakładach chemicznych w Policach też sponsorował swoje zboczenia jakiejś laborantce serwując jej 30 tys pensji Normalnie pisowskie dziadostwo !!!!!!!!
Bonczek
6 lat temu
Prezes do wymiany a dworki pensja 1500 i dalej lodów już nie będzie panie prezesie id 7 boleści
wrobelek elem...
6 lat temu
to jest zwykle rabowanie w/g zasady TKM.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (217)
SMUTEK
6 lat temu
zA TA kASE MUSIALY NA WYJAZDACH Z PREZESEM DLUGO PRACOWAC ,DZIEN I NOC CHYBA NA KLECZACO.
BER
6 lat temu
A PREZES ODPIEPRZONY.....
BER
6 lat temu
NA TAKIE ZAROBKI PANIE MUSZĄ DOŻO KLĘCZEĆ
Artek12350
6 lat temu
Ludzie o co wam chodzi przecież to pieniądze niczyje 10 czy 65 tyś kogo to obchodzi a Glapa jest po prostu dobrym szefem Ha ha
stary
6 lat temu
PiS to kłamcy genetyczni. Za PO podniesienie VAT o 1% to było haniebne. Teraz jakoś ta hańba im nie przeszkadza. I tak ze wszystkim.
...
Następna strona