Zarobki w NBP. Senator PiS: to bulwersująca informacja

Senator Jan Maria Jackowski (PiS) zapowiada, że obecna kontrola NIK w banku centralnym już w czerwcu dostarczy opinii publicznej kolejnych ważnych informacji. Mają one "wnieść wiedzę" do tematu zarobków w NBP.

Zarobki w NBP. Senator PiS: to bulwersująca informacja
Źródło zdjęć: © East News | Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Krzysztof Janoś

- Informacja o zarobkach szefowej departamentu komunikacji i promocji NBP Martyny Wojciechowskiej jest bulwersująca dla opinii publicznej - powiedział cytowany przez PAP senator Jackowski.

Polityk zaznaczył równocześnie, że dobrze ocenia samo funkcjonowanie banku centralnego, jednak z tym wizerunkowym kryzysem NBP mogło sobie poradzić w lepszym stylu.

Zobacz: Jackowski odgryzł się Glapińskiemu. "Ja nie mam nic do ukrycia"

Nie jest to pierwsza tego typu uwaga Jackowskiego pod adresem kierownictwa NBP.

- Te oświadczenia mnie nie satysfakcjonują – powiedział na początku lutego senator PiS, po pierwszej konferencji NBP, na której padły pytania o gigantyczne zarobki otoczenia prezesa Glapińskiego.

Przytyki i żarty

- Uważam, że niepoważne traktowanie wyborców, w imieniu których podjąłem tę interwencję, i ironizowanie i te drobne złośliwości świadczą nie najlepiej o prezesie Narodowego Banku Polskiego – dodał.

Tymi słowy odniósł się wprost do przytyku Glapińskiego w jego kierunku. Prezes NBP przypomniał, że Jackowski został sfotografowany nago na plaży.

– Bardzo miłe słowa, ja rozumiem, że jest to pochwała, że jestem zwolennikiem jawności i w przeciwieństwie do pana prezesa najwyraźniej nie mam nic do ukrycia – uznał.

Będą kolejne interesujące informacje o NBP

W środę Jackowski pytany w Sejmie o ujawnione zarobki, dziękował też mediom i prezydentowi za zainteresowanie tą sprawą. Ciepłe słowa skierował też do posłów, którzy szybko opracowali ustawę o jawności zarobków w banku centralnym.

Zdaniem senatora to nowe prawo przybliża nas do "lepszych standardów jawności życia publicznego w Polsce". Dodał również, że prowadzona właśnie teraz przez NIK kontrola może jeszce coś ujawnić interesującego.

- Z informacji, jakie posiadam, ta kontrola jest bardzo szczegółowa, a więc również będzie materiał, który zapewne zostanie opublikowany w czerwcu, który też będzie materiałem wnoszącym wiedzę do tego tematu - powiedział, cytowany przez PAP, senator Jackowski.

On również, podobnie jak była prezes tej instytucji Hanna Gronkiewicz-Waltz, negatywnie ocenił strukturę zarobków. Jego zdaniem również niewłaściwe jest to, że dyrektorzy "stricte merytorycznych" departamentów, zarabiają mniej od Wojciechowskiej.

Wstrząsające szczegóły

Z danych opublikowanych w środę wynika, że dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP w 2018 r. zarabiała średnio 49 563 zł brutto. Według opublikowanego zestawienia to właśnie Martyna Wojciechowska zarabiała najwięcej na dyrektorskim stanowisku w banku centralnym. Wyliczenie obejmuje wszystkie dodatki i nagrody.

Dla porównania szef Gabinetu Prezesa NBP zarabiała miesięcznie mniej – 42 760 zł. Funkcję tę pełni Kamila Sukiennik.

Dyrektorzy każdego z 18 oddziałów okręgowych zarabiali między 29 443 zł (oddział w Krakowie) a 17 465 zł (oddział w Kielcach). Zastępcy dyrektora oddziału regionalnego zarabiali w przedziale 17 213 zł (oddział w Białymstoku) a 22 535 zł (oddział w Warszawie).

Zarobki w NBP rozgrzewały opinię publiczną od połowy grudnia. Wtedy to "Gazeta Wyborcza" podała, że dyrektor komunikacji i promocji zarabia 65 tys. zł miesięcznie. To jedna z najbardziej zaufanych osób w otoczeniu prezesa Adama Glapińskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nbpbank centralnywiadomości
Komentarze (19)

Wybrane dla Ciebie