Wyżej wspomniani panowie prowadzą spółkę, która zajmująca się produkcją i sprzedażą wysokoprocentowych alkoholi.
Zarzuty z reklamowanie alkoholu
Jak informuje dziennik, znani wspólnicy na Instagramie reklamowali wysokoprocentowe napoje alkoholowe, m.in. wódkę, czy whisky. A to zgodnie z polskim prawem zabronione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuraturę powiadomił działacz miejski Jan Śpiewak.
"We wszczętym postępowaniu potwierdzono zarzuty dotyczące sprzecznej z obowiązującymi przepisami reklamy wysokoprocentowych napojów alkoholowych, na profilach w serwisie społecznościowym, należących do Jakuba W., Janusza P. i Tomasza Cz. To przestępstwo z art. 13 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Grozi im za to grzywna w wysokości nawet pół miliona złotych - potwierdził dziennikowi "Super Express" w oficjalnym piśmie prokurator. Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak informuje dziennik, chciał uzyskać komentarze od samych zainteresowanych, ale znany dziennikarz nie chciał z "Super Expressem" rozmawiać, a były polityk miał wyłączony telefon.
W piątek przed południem do zarzutów odniósł się Janusz P.
"Alkohol jest dla ludzi. Ale zawsze powtarzam - degustuj, nie chlej. Nigdy nie namawiałem i nie będę namawiał do picia alkoholu, ale nie widzę nic zdrożnego w tym, by dzielić się swoją wiedzą o alkoholach, inspirować do ich nieoczywistych zastosowań w kuchni, czy pokazywać miejsca i historie związane z alkoholem. Problemem nie jest alkohol sam w sobie - ten towarzyszy ludziom od zarania dziejów. Problemem są osoby, które nie radzą sobie i uciekają w alkohol lub zastępują nim wszystko inne w życiu" - napisał na swoim Facebooku były polityk.
Dodał: jestem pewien, że nawet jeśli sprawa z donosu Śpiewaka znajdzie się w sądzie, wygram. Teraz czas pracy, zbierania argumentów. Ja się pracy nie boję!