Sytuacja niemieckiej gospodarki od dłuższego czasu niepokoi ekonomistów. Ze względu na to, że nasi zachodni sąsiedzi są kluczowym graczem w Europie, znaleźli się na liście obserwacyjnej. Niestety najnowsze dane potwierdzają, że jest problem.
Czytaj więcej: Niemcy wydają w Polsce. Zostawiają u nas miliardy złotych
W piątek niemiecki urząd statystyczny opublikował informacje na temat zamówień w tamtejszym przemyśle. Ekonomiści niespodziewali się niczego dobrego, ale dane okazały się jeszcze gorsze. W ciągu miesiąca statystyki pogorszyły się o 2,2 proc., podczas gdy prognozy zakładały spadek zamówień o 0,2 proc.
W skali roku spadek w przemyśle sięgnął 4 proc., a gdyby skorygować statystyki o liczbę dni roboczych wyjdzie, że zamówienia spadły ponad dwukrotnie mocniej.
- Odczyt na temat zamówień w niemieckim przemyśle za maj rozczarował. Wpisał się w panujące od pewnego czasu przekonanie czy też podejrzenie, że przemysł naszych zachodnich sąsiadów spowalnia. Wyniki są bardzo słabe - komentuje Tomasz Witczak, analityk FMC Management.
Czytaj więcej: Niemcy coraz mniej atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów
"Słabnący popyt na świecie oraz niskie odczyty wskaźników koniunktury sugerują, że niemieckie przetwórstwo nie osiągnęło jeszcze dna spadków" - sugerują ekonomiści PKO BP.
Drugi tydzień z rzędu z Niemiec płyną kiepskie dane. Wcześniej mieliśmy do czynienia z negatywnymi wynikami badań nastrojów wśród konsumentów i menedżerów.
Indeks Ifo, obrazujący nastroje przedsiębiorców w sektorze przemysłowym, spadł do najniższego poziomu od listopada 2014, przy coraz mniej optymistycznej ocenie perspektyw niemieckiej gospodarki przez przedsiębiorstwa.
"Dane wskazują, że niemiecka gospodarka oscyluje bardzo blisko recesji" - ostrzegają ekonomiści PKO BP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl