Major rezerwy Wojciech Zacharków do 2017 r. był szefem selekcji do elitarnej jednostki "Agat". Gdy przeszedł na emeryturę, ciągle zgłaszali się do niego ludzie, którzy myśleli o zgłoszeniu się do jednostek specjalnych. Często jednak nie byli pewni, czy dadzą radę przejść ciężkie testy i szkolenia. Major pomyślał więc, że może takim ludziom pomagać.
I właśnie temu mają służyć szkolenia, organizowane pod marką Zachar Training Group. 2-dniowy trening wystarczy, by sprawdzić swoje umiejętności. Jednak na pewno nie wystarczy, by się przekonać, czy jest się materiałem na "specjalsa".
Dlatego Zacharków proponuje dwuetapowe szkolenie. - Co miesiąc robię 2-dniowe szkolenia, przygotowujące do selekcji do wojsk specjalnych. Najlepsi potem mogą pójść na szkolenie 5-dniowe. Takie organizuję co kwartał. Chętnych jest sporo, więc niebawem będę robić te dwudniowe szkolenia dwa razy w miesiącu - wyjaśnia były "specjals" w rozmowie z Wirtualną Polską.
Cena pierwszego szkolenia nie przekracza 400 zł, za to drugie trzeba zapłacić już 890 zł. - Program szkolenia zawiera podstawy mające pomóc w przygotowaniach. Trening przygotowuje do selekcji do różnych służb jednostek wojsk specjalnych, w tym GROM-u czy FORMOZ-y - zapewnia Zacharków.
"Nie ma nic na tacy"
- Większość osób, które się zgłaszają, chce służyć w służbach wojskach specjalnych. I często się to im potem udaje. Nie daje im jednak niczego na tacy. Uczę ich techniki, pokazuję, jak wygląda wyposażenie, opracowuje cykle treningowe. Mogę powiedzieć, że ten 5-dniowy trening, który organizuję w Bieszczadach, to takie ¾ prawdziwego szkolenia testu na specjalsa - wyjaśnia Wojciech Zacharków.
Film przedstawiający szkolenie w Zachar Training Group
Czego można się spodziewać w cenie? Na pewno sporego wysiłku. Ale jest też zapewnione wyżywienie, noclegi w górach, materiały szkoleniowe i gadżety.
Założyciel szkoły próbuje jeszcze dodatkowo docenić tych najlepszych. - Staram się też najlepszym dawać nagrody. Na przykład specjalne Coiny (specjalne, wręczane żołnierzom pamiątki, przypominające duże monety - przyp. autor). Kto otrzyma Coina, ten na jakieś 90 proc. jest zdolny przejść selekcję do "specjalsów" - wyjaśnia Wirtualnej Polsce major rezerwy.
Nie jest jednak tak, że zgłaszają się tylko ci, którzy marzą o życiu w mundurze i misjach specjalnych. - Zdarzają się u mnie ludzie, którzy nie chcą jednak wcale iść do sił specjalnych, a chcą po prostu przeżyć przygodę życia. Niedawno była para, która w życiu lubi podejmować wyzwania, zdarzają się też członkowie grup rekonstrukcyjnych. Kiedyś gościłem nawet żądnych wrażeń dziennikarzy - słyszymy.
Wojciech Zacharków spędził w mundurze dwadzieścia lat. Brał udział w czterech misjach - dwa razy w Iraku, w Afganistanie oraz w Czadzie. Został odznaczony "Krzyżem Zasługi za Dzielność". W jednostce "Agat" odpowiadał m.in. za szkolenia strzeleckie i kursy śmigłowcowe.
Czytaj też: Fort Marian powstał pośrodku niczego. 30 hektarów otoczone zasiekami z drutu kolczastego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl