To najprawdopodobniej efekt unijnej kontroli w polskich ubojniach, wszczętej po reportażu TVN. Opinia publiczna dowiedziała się z niego, że w naszym kraju kwitnie nielegalny proceder ubijania chorych, ledwo żywych, a nawet padłych krów. Ich mięso trafiało później do normalnej sprzedaży.
- Jeżeli ktoś będzie miał jakieś winy, to nie zawaham się, będą również zmiany kadrowe - zapowiadał kilka dni temu minister Ardanowski, odnosząc się do kontroli.
Dyrektor biura prasowego resortu rolnictwa na razie nie komentuje tej dymisji.
Odwołany Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Jacek Kucharski odpowiadał m.in. właśnie za bezpieczeństwo żywności pochodzenia zwierzęcego. Pełnił swoją funkcję od 1 kwietnia 2016 r.
Jak pisaliśmy, z informacji, jakie od rzeczniczki Komisji Europejskiej uzyskała korespondentka RMF FM, wynika, że unijna inspekcja przeprowadzona po wybuchu afery mięsnej wykazała "szereg niedociągnięć we wdrażaniu systemu kontroli".
Według tych doniesień Bruksela oczekuje, że polskie władze mają zarządzić intensywne kontrole we wszystkich ubojniach bydła, których w Polsce jest około 800. Co więcej, KE oczekuje, że wyniki takich kontroli będą jej dostarczane co miesiąc.
- Dochodzą do nas informacje, że raport Komisji Europejskiej w sprawie polskich ubojni jest fatalny. Są duże nieprawidłowości, mięso jest nieprawidłowo rejestrowane - mówił dwa dni temu w rozmowie z money.pl Juliusz Pająk z AGROUnii.
Jak dodał, o procederze w polskich ubojniach minister rolnictwa wiedział od dawna i nic z tym nie robił. - Poświęcenie Pawła Niemczuka [Głównego Lekarza Weterynarii – przyp. red.] byłoby bardzo niehonorowe - stwierdził. Ostatecznie stanęło na odwołaniu jego zastepcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl