W piątek weszła w życie ustawa, która ma ograniczyć możliwość fałszowania dokumentów i wykorzystywania danych osobowych przy użyciu np. skradzionego dowodu osobistego.
Każde uszczelnienie prawa to krok w dobrą stronę, ale wszystkie osoby, które miały nieszczęście stracić dokumenty, wiedzą, że ciągle jest duży problem z wykorzystywaniem przepisów, które mają nas chronić. W praktyce bowiem okazuje się, że przejście wszystkich procedur to gehenna. Swoją historię na dziejesie.wp.pl wysłał nam pan Krzysztof, który ostatnio przeżył to na własnej skórze. Można ją potraktować jak wzór zachowania w takiej sytuacji, a mimo to nie obyło sie bez dużych problemów.
Pierwsze, co należy zrobić po utracie dowodu osobistego, to zastrzeżenie dokumentu. I to jak najszybciej. Niestety nie ma jednego miejsca, gdzie wystarczy zgłosić fakt zgubienia lub kradzieży (a trzeba to zrobić na policji, w urzędzie miejskim i w banku). A jeśli jest się takim szczęściarzem jak nasz czytelnik, że trafi się na długi weekend (majówka), to problemy są gwarantowane. Musiał przebić się przez kilka instytucji, co zajęło dużo czasu, a do tego musiał zmierzyć się z niekompetentnym pracownikiem banku.
Krzysztof sztafetę rozpoczął od policji. Poszło sprawnie. Kolejny na liście był bank. I tu zaczęły się schody - oddziały w święto pozamykane.
- Od razu zadzwoniłem na infolinię banku, w którym miałem konto, żeby zastrzec dowód. Problem w tym, że w systemie widniał jeszcze mój stary dowód. Jego ważność wygasła rok wcześniej, a nie zaktualizowałem danych. Mógłbym zastrzec ten zgubiony, ale musiałbym pamiętać jego numer i serię - narzeka.
Szczęśliwie w innym banku kilka miesięcy wcześniej otworzył konto i tam w systemie widniał utracony dowód. Tym razem poszło sprawnie, ale i tak sprawa nie była do końca załatwiona. Zastrzeżenie dowodu na infolinii jest ważne 3 dni. Stałe zablokowanie dowodu możliwe jest dopiero przy wizycie w oddziale.
Dowód potrzebny do zastrzeżenia dowodu
Gdy nasz czytelnik już dotarł do jednego z zaledwie kilku oddziałów banku, których z roku na rok ubywa (nawet w takim mieście jak Wrocław mniejsze banki nie mają wielu placówek, a co dopiero mają powiedzieć ludzie mieszkający w mniejszych miejscowościach czy na wsi), zaczął się kabaret.
- Okazało się, że do zastrzeżenia dowodu na stałe pracownik potrzebował sprawdzić moją tożsamość. Miałem więc okazać dowód osobisty, którego utratę właśnie zgłaszałem. No i był pat - opowiada pan Krzysztof.
Po 15-minutowej konsultacji pracownika banku z własną infolinią Krzysztof dowiedział się, że jest szansa - wystarczy paszport. Problem w tym, że nie miał wyrobionego paszportu. A prawo jazdy - zdaniem obsługującego doradcy - nie jest wystarczającym dokumentem dla potwierdzenia tożsamości. Nic nie pomogło wyrecytowanie wszystkich danych osobowych, których prawidłowość można porównać w systemie bankowym.
- Kolejną rozmowę pracownika banku z infolinią udało mi się podsłuchać. Wyraźnie była mowa o tym, że można zweryfikować moją tożsamość poprzez zaświadczenie osoby trzeciej, która może wylegitymować się dowodem osobistym i podpisze specjalne oświadczenie. Szczęśliwie nie byłem sam, ale pechowo trafiłem na niekompetentnego doradcę - żali się.
Pracownik banku zupełnie inaczej zinterpretował sytuację, sugerując, że za osobę trzecią należy rozumieć w tym przypadku pracownika banku, który znając klienta może potwierdzić jego tożsamość. Krzysztofa nie kojarzył, więc nie było tematu.
Ściana była nie do przebicia, więc nasz czytelnik poszedł do banku obok. Stwierdził, że może w jednym z największych państwowych banków będzie łatwiej, nawet jeśli nie ma tam konta. Pomylił się. Został odesłany do jednej z 14 filii tego dużego banku, które przyjmują zgłoszenia od wszystkich osób. Okazało się, że faktycznie jest to możliwe (wystarczyło poświadczenie osoby trzeciej lub okazanie prawa jazdy), ale taka przyjemność kosztowała 10 zł. W niektórych bankach opłata sięga nawet 20 zł.
W międzyczasie trzeba jeszcze zgłosić fakt utraty dowodu osobistego w urzędzie miejskim. Załatwienie tam jakiejkolwiek sprawy bywa kłopotliwe, a w weekend i święta jest zupełnie niemożliwe. Rozwiązaniem okazał się jednak profil zaufany. Za jego pośrednictwem zgłoszenie można zrobić w każdej chwili przez internet, wypełniając elektroniczny formularz.
Bez dowodu osobistego nic nie sprawdzisz
Warto podkreślić, że zastrzeżenie dowodu w banku sprawia, że nikt nie będzie mógł na konkretne dane wziąć kredytu lub pożyczki w banku. Pozostaje jednak jeszcze ponad 400 różnych firm pożyczkowych. W internecie jest niewiele poradników, które wspominają o istnieniu systemu o nazwie "bezpieczny pesel" (wystarczy wpisać te dwa słowa w wyszukiwarkę). Uczestniczy w nim kilkadziesiąt największych firm pożyczkowych. Inicjatywie patronuje Polski Związek Instytucji Pożyczkowych. W nim również warto zastrzec swój dowód.
Warto o tym pamiętać, ale dopiero po uzyskaniu nowego dowodu osobistego. Tu ta bariera jest nie do przeskoczenia. Podobnie jak przy Biurze Informacji Kredytowej, w którym warto wykupić za niewielką opłatą alerty. Każdorazowo przy próbie wyłudzenia na skradzione dane osobowe BIK informuje o tym fakcie SMS-em. Problem w tym, że na nowy dokument nasz czytelnik musiał czekać około 3 tygodnie, a w tym czasie ktoś mógł nabrać na niego pożyczki na kwotę, której nie byłby w stanie spłacić do końca życia.
Według ostatnich danych z systemu "dokumenty zastrzeżone" (to właśnie nazwa tego systemu, który prowadzą banki) dziennie udaremnianych jest 14 prób wyłudzeń kredytów (średnia z 12 miesięcy) na kwotę prawie 900 tys. zł. W całym roku mowa o 325 mln zł. Największa pojedyncza udaremniona próba wyłudzenia kredytu z ostatniego roku opiewała na kwotę blisko 20 mln zł.
Uciążliwości związanych z utratą dowodu osobistego jest więcej. Mając świadomość konsekwencji, warto raz na pół roku skorzystać z ustawowego prawa do bezpłatnego wglądu do danych zbieranych w biurach informacji gospodarczych. Mowa o Krajowym Rejestrze Długów (KRD), ERIF, BIG InfoMonitor czy Krajowej Informacji Długów Telekomunikacyjnych (KIDT). Rejestrując się w każdym z nich możemy sprawdzić, czy ktoś nie wpisał nas jako swojego dłużnika. Regularne przeglądanie tych baz pozwoli na bieżąco kontrolować sytuację i szybko zareagować, gdy tylko dojdzie do próby wyłudzenia.
Ministerstwo cyfryzacji radzi
Podsumowując, kiedy zgubimy dowód, należy jak najszybciej zgłosić utratę dowodu osobistego w urzędzie, na policji i w banku. Ministerstwo Cyfryzacji radzi, by zamiast iść do urzędu, sprawę załatwić przez internet (co i tak nie zwalnia nas ze zgłoszenia sprawy w banku i na policji).
- Każdy, kto chce zgłosić przez internet utratę lub uszkodzenie dowodu osobistego, musi mieć profil zaufany - przypomina minister cyfryzacji Marek Zagórski. - Dzięki niemu potwierdzi swoją tożsamość. Chodzi o to, by nikt nie mógł się pod nas podszyć - dodaje. Usługa jest w pełni bezpłatna.
Ministerstwo podkreśla, że w zgłoszeniu utraty/kradzieży lub uszkodzenia dowodu osobistego nikt nie może wyręczyć osoby, której sprawa dotyczy. Trzeba to zrobić osobiście. W przypadku dzieci do 18. roku życia, osób całkowicie lub częściowo ubezwłasnowolnionych w ich imieniu formularz mogą złożyć odpowiednio - rodzic, opiekun prawny lub kurator.
Od razu po otrzymaniu zgłoszenia urzędnik unieważni dowód osobisty. "Jeśli chcesz otrzymać zaświadczenie o utracie lub uszkodzeniu dowodu, zaznacz to w formularzu. Możesz je odebrać w urzędzie, otrzymać pocztą lub przez internet. Zatrzymaj zaświadczenie - może się przydać. Jest ważne do czasu wydania nowego dowodu osobistego, ale nie dłużej niż 2 miesiące" - wskazuje ministerstwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl