Uchodźcy przebywający w ośrodku pod Podkową Leśną zatruli się muchomorem sromotnikowym. Do szpitala trafiły dzieci ewakuowane z Afganistanu. Według jednego z serwisów, powołującego się na relacje rodziców, jedno z nich zmarło, co natychmiast zdementował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Do tej nieprawdziwej informacji odniósł się także w programie "Money. To się liczy". - W Centrum Zdrowia Dziecka są hospitalizowane trzy osoby. Dwójka dzieci w wieku kilku lat i jedna dziewczynka w wieku kilkunastu. Im starsza osoba, tym lepiej przechodzi to zakażenie grzybami. Dlatego u tej dziewczynki sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej niż u tych dwóch chłopców. Jeden jest w stanie krytycznym. Ja bym tylko prosił wszystkie media o nieogłaszanie śmierci wcześniej, niż ona nastąpi. Bo to, co się zdarzyło wczoraj, jest skandaliczne. Zawsze w takiej sytuacji trzeba czekać na kontakt ze szpitalem czy z Ministerstwem Zdrowia. To nie jest ogłaszanie, czy sklep jest zamknięty, czy otwarty, to jest ogłaszanie czy ktoś żyje, czy ktoś umarł - komentował Andrusiewicz. Jak dodał, według jego wiedzy hospitalizowane są także osoby dorosłe, które również zjadły trujące grzyby.