Z założenia mieszkania TBS miały być dla tych osób, które posiadają zbyt małe dochody, aby móc ubiegać się o kredyt na własne mieszkanie, ale jednocześnie zarabiają za dużo, aby otrzymać lokal komunalny. To tyle teorii, bo jak życie pokazało, sytuacja w praktyce może wyglądać nieco inaczej. Towarzystwo Budownictwa Społecznego Wrocław w swoich zasobach ma 100 budynków z ponad 4 tysiącami mieszkań. Gminna spółka od czerwca chce podnieść mieszkańcom czynsz średnio o 4,56 zł za metr kwadratowy, taki krok uzasadnia rosnącymi stopami procentowymi i wyższymi w związku z tym kosztami kredytów oraz rosnącymi kosztami eksploatacji budynków.
"Płacą jak za apartamenty" i pytają jak żyć
Jak można się było spodziewać podwyżka nie spodobała się lokatorom wrocławskich TBS-ów, którzy zorganizowali nawet protest przed ratuszem, aby pokazać prezydentowi, co sądzą o planach gminnej spółki.
Pan Dominik mieszkający przy ul. Wojanowskiej nie ukrywa złości.
- Mówiło się, że TBS są dla ludzi z klasy średniej. Teraz wychodzi na to, że aby mieszkać w tego typu lokalach, trzeba mieć sporo w portfelu. Ja, tak jak wielu Polaków, mam też inne zobowiązania. Życie kosztuje, paliwo coraz droższe, ceny w sklepach wystrzeliły w rekordowym tempie. Nie wiem, jak żyć z takimi opłatami — zastanawia się mieszkaniec ul. Wojanowskiej.
Dodaje, że podwyżka dla niego oznacza czynsz wyższy o 350 zł. Razem z innymi opłatami będzie od czerwca płacił za mieszkanie i rachunki już 1800 zł.
Inna mieszkanka wrocławskich TBS-ów Agnieszka Stankiewicz zwraca uwagę, że odkąd mieszka w gminnym mieszkaniu, czyli od 4 lat, to koszty jego utrzymania wzrosły prawie dwukrotnie, z 900 do 1600 zł.
- Czujemy się lekceważeni, do tej pory nikt nas nie informował, na co są wydawane nasze pieniądze. Teraz wychodzi, że płacimy jak za apartamenty, a niektóre budynki w środku bardziej przypominają slumsy, są zaniedbane i brudne — mówi money.pl wrocławianka.
Łukasz Maślanka, rzecznik prasowy TBS Wrocław zwraca jednak uwagę, że biorąc obecne ceny najmu mieszkania na rynku komercyjnym we Wrocławiu, to nawet po podwyżce cena TBS będzie "wyraźnie niższa" od cen na rynku wynajmu. Według rzecznika wynajem obecnie mieszkania 2-pokojowego we Wrocławiu, to koszt ok. 3000 zł.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
TBS wydaje także na sport
Mieszkańców wrocławskich TBS-ów rozzłościła nie tylko sama podwyżka opłat, ale także okoliczności. Dowiedzieli się, ile gminna spółka wydaje w związku z tym, że jest sponsorem koszykarskiego Śląska. Od września 2021 do czerwca 2022 roku to był koszt 800 tys. zł. TBS podkreślał wielokrotnie, że pieniądze na finansowanie sportu nie pochodzą bezpośrednio od mieszkańców, a z działalności komercyjnej, takiej jak dzierżawa gruntów czy najem lokali. Rozzłoszczonych mieszkańców takie tłumaczenie nie przekonuje. Dlatego spółka ogłosiła już publicznie, że w przyszłym sezonie współpracy ze Śląskiem kontynuować nie będzie.
Oliwy do ognia dolał także prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. "Cała Polska po prostu płaci wyższe koszty. I cała wielka filozofia. Kto ma płacić te wyższe koszty? Ja mam płacić te wyższe koszty? " - powiedział w internetowym wystąpieniu. To tylko zwiększyło rozgoryczenie części lokatorów, którzy nic nie wywalczyli, organizując protest. Dlatego postanowili spróbować innego sposobu i z podwyżką czynszów walczyć będą w sądzie.
Lawina pozwów w sprawie TBS
Radca prawny Marcin Zatorski z kancelarii "Zatorski & Wspólnicy" złożył już pozwy w imieniu ponad 1500 najemców.
- Choć to nie jest pierwsza tego typu sprawa w Polsce, to jeżeli chodzi o skalę, jest na pewno wyjątkowa. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że niektórzy czekali w kolejce 3 godziny, aby złożyć dokumenty w kancelarii. W biurze podawczym w sądzie byli bardzo zdziwieni, jak przez 3 dni przynosiłem kolejne kartony z dokumentami — mówi money.pl radca prawny Marcin Zatorski.
Mecenas liczy na to, że sąd podzieli jego argumentację i stwierdzi bezzasadność podwyżki.
- Najważniejszym argumentem jest to, że spółka gminna TBS nie powinna się kierować chęcią zysku. Ona powinna działać tak, aby mieć wystarczające środki na utrzymanie lokali. Jeżeli spółka ma nadwyżkę, to nie ma potrzeby podwyższać opłat — przekonuje mecenas Zatorski.
Łukasz Maślanka, rzecznik spółki TBS Wrocław, nie ma wątpliwości, że działania spółki dotyczące ustalenia nowych stawek czynszu są zgodne z przepisami. Dodaje, że potwierdziło to Ministerstwo Rozwoju i Technologii, do którego zwrócono się o dokonanie wykładni obowiązujących przepisów. Rzecznik prasowy podkreśla, że na podstawie tego pisma jasne jest też to, że najemca TBS nie może zakwestionować i wstrzymać podwyżki, np. wnosząc do sądu pozew o ustalenie zasadności podwyżki. Najemca może jednak w ciągu 2 miesięcy od dnia wypowiedzenia stawki czynszu, odmówić przyjęcia podwyżki, będzie to miało jednak skutek wypowiedzenia przez niego umowy najmu.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl.