Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób w związku z oskarżeniami o zawieranie umów, które mogły być umowami pozornymi lub zawyżonymi. Umowy te zawierane miały być na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.
Wśród zatrzymanych znalazł się Bartłomiej M., który od 2015 do 2017 r. szefował gabinetowi politycznemu ministra obrony narodowej oraz zajmował stanowisko rzecznik prasowego resortu. Poza nim funkcjonariusze zatrzymali byłego posła Mariusza Antoniego K., byłego członka zarządu PGZ Radosława O., byłą urzędniczkę MON oraz dwóch dyrektorów w PGZ.
Wszyscy zatrzymani mają zostać przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. Poza wspomnianymi umowami, mogą dotyczyć powoływania się na wpływy w MON. Ponadto w toku śledztwa ustalono, że w PGZ mogło dochodzić do fałszowania dokumentów.
Nadzór właścicielski nad Polską Grupą Zbrojeniową w imieniu Skarbu Państwa sprawuje Ministerstwo Obrony Narodowej, które w przesłanym money.pl oświadczenie zadeklarowało "pełną współpracę z organami ścigania w związku z postępowaniem prowadzonym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne".
Sprawa dotyczy okresu, w którym gabinet ministra obrony narodowej zajmował Antoni Macierewicz. Jak w 2018 r. pisał tygodnik "Sieci", CBA o nieprawidłowościach informowało prokuraturę już jakiś w roku 2017. Funkcjonariusze kwestionowali przelew na ponad 491 tys. zł dla Stowarzyszenia dla Dobra Rzeczpospolitej, w której działalność był zaangażowany M. Agenci w pismach podnosili, że wcześniej firma nie miała doświadczenia w branży szkoleniowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl