Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w oświadczeniu wskazał, że w trakcie czynności wykonywanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego adwokat zasłabł i został odwieziony do szpitala.
"Rodzą się w związku tym pytania: jakie okoliczności uzasadniają takie, a nie inne postępowanie CBA wobec adwokata, który jest osobą publiczną, wykonującą na co dzień swoją pracę, dostępną i nieodmawiającą współpracy z upoważnionymi organami państwa? Tym bardziej że - według doniesień mediów - prokuratura wskazuje na sprawę sprzed kilku lat" - napisał Bodnar.
RPO przypomniał, że jego Biuro "kilkukrotnie już podejmowało sprawy, w których zachowanie funkcjonariuszy państwowych w trakcie zatrzymania powodowało naruszenie godności lub zdrowia zatrzymanego". W kontekście czwartkowej akcji CBA Bodnar przypomniał również sprawę Barbary Blidy, która - zatrzymana przez ABW - zastrzeliła się w trakcie przeszukiwania jej domu.
"A czasami kończyło się wręcz tragicznie, jak choćby w przypadku zatrzymania Barbary Blidy. Dlatego i w tej sprawie będziemy domagać się wyjaśnień od właściwych organów państwa" - podkreślił.
"Jako Rzecznik Praw Obywatelskich, działający w ramach swoich uprawnień ustawowych, nie odnoszę się do powodów merytorycznych dotyczących zatrzymania, starając się nie wkraczać w kompetencje innych uprawnionych instytucji państwa. Jednak mam obowiązek przypomnieć, że w świetle polskiego i europejskiego prawa, od momentu zatrzymania to państwo przejmuje pełną odpowiedzialność za zdrowie i stan zatrzymanego" - napisał Bodnar.
Jednocześnie w swym oświadczeniu RPO życzy mecenasowi szybkiego powrotu do zdrowia. "Chciałem też zapewnić opinię publiczną, że Biuro RPO będzie uważnie monitorowało całą tę sprawę pod kątem zachowania wobec zatrzymanych obowiązujących przepisów prawa, ich godnego traktowania oraz przestrzegania praw człowieka i praw obywatelskich" - zapewnił Bodnar.
Do zatrzymania Romana Giertycha doszło w czwartek. Funkcjonariusze czekali na adwokata w sądzie. Według relacji samego mecenasa, użyte zostały kajdanki.
Około godziny 14 funkcjonariusze weszli do domu Giertychów. Po godzinie 15 skontaktowaliśmy się z jego córką Marią, która potwierdziła tę informację. Przeszukanie objęło również kancelarię Giertycha przy ul. Nowy Świat w Warszawie. Wieczorem rodzina adwokata podała, że zasłabł i został przewieziony do szpitala. CBA wydało komunikat, w którym napisano, że sprawa ma związek z narażeniem na szkodę spółki giełdowej. Sam Giertych komentował to jako działanie polityczne.