Według zapowiedzi jeszcze tego dnia miał on zostać doprowadzony do Prokuratury Krajowej, gdzie "prokurator ogłosi mu zarzuty popełnienia sześciu przestępstw oraz przesłucha go w charakterze podejrzanego". Tak też się stało, jak po godz. 17 poinformował rzecznik PK.
Bodnar, który w związku z polską prezydencją przewodniczy w piątek w Brukseli posiedzeniu ministrów sprawiedliwości państw UE powiedział, że "jeżeli chodzi o pana posła Mateckiego, to jest to dość precedensowa sytuacja, ponieważ Sejm wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie". Dodał, że "naturalną konsekwencją tych działań" jest zatrzymanie, przedstawienie zarzutów, a następnie wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura Krajowa podała, że zatrzymanie Mateckiego było konieczne przede wszystkim z powodu uzasadnionej obawy bezprawnego utrudniania postępowania oraz potrzeby niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.
Sejm wyraził w czwartek zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Mateckiego. Wniosek prokuratury związany jest ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej - w środę wieczorem - Matecki sam zrzekł się immunitetu w tej sprawie. Według prokuratury, zgromadzony materiał dowodowy dostarczył podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Sejm zdecydował w czwartek także o uchyleniu immunitetu b. szefowi MON, posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi, w związku ze sprawą odtajnienia we wrześniu 2023 r. części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta".
Bodnar dodał, że jeśli chodzi o posła Błaszczaka to "teraz jest kolejny krok, czyli przesłuchanie w charakterze osoby podejrzanej i postawienie zarzutów". - To zazwyczaj trwa dwa, trzy tygodnie od decyzji parlamentu - powiedział Bodnar.