Podczas inauguracji EFNI do zatrzymania Wituckiego odniosła się Henryka Bochniarz. - Wieczorem jeszcze rozmawialiśmy, jak się przygotować, szukaliśmy optymizmu, wojna, inflacja, węgla nie ma, chcieliśmy wyjechać przekonani, że można wyjść z kryzysu - mówiła ekonomistka i przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan.
Później zdradziła, że w środę o godz. 7 rano zadzwonił policjant, by poinformować, że zatrzymano Wituckiego i zostanie przewieziony z Gdańska do Wrocławia. - Myślałam, że ktoś sobie jaja robi. Im dłużej aspirant przemawiał, okazywało się, że to nie są żarty, tylko najgorsza proza naszego życia - powiedziała Henryka Bochniarz.
Ekonomistka nie ukrywa, że zatrzymanie to "sytuacja kryzysowa" dla Konfederacji Lewiatan. - To, co fajne w tym wszystkim, to takie spontaniczne reakcje ludzi. Ktokolwiek się dowiedział, pytał, co można zrobić. Jak można pomoc - mówiła Bochniarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Henryka Bochniarz o "wykorzystywaniu instytucji państwowych"
Przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan ponadto wyraziła przekonanie, że zatrzymanie Wituckiego akurat 12 października nie było przypadkiem. - Myślę, że jest to sprawa dużo większa, niż tylko jakieś gry i zabawy ludzi, którzy niestety wykorzystują instytucje państwowe (do swoich celów - przyp. red.) - powiedziała Bochniarz.
Nie wierzę, że w dniu, gdy zaczyna się EFNI, to się stało przypadkiem. Jedyne, co można zrobić, to trzymać się razem - powiedziała ekonomistka.
Co będzie dalej? Bochniarz powiedziała, że trwa przesłuchanie Macieja Wituckiego. Zgodnie z przewidywaniami jego prawnika, w czwartek odbędzie się posiedzenie sądu, który zdecyduje o dalszych krokach.
Oświadczenie Konfederacji Lewiatan ws. zatrzymania Wituckiego
Po wystąpieniu Henryki Bochniarz przeczytano oświadczenie Konfederacji Lewiatan. "Maciej Witucki dał się poznać jako twardy i rzeczowy krytyk polityki gospodarczej rządu" - zaznaczono na wstępie.
"Niezależnie od powodów nie było podstaw do zatrzymania w takiej formie. Dokonano tego w nocy w hotelu w Gdańsku, by następnie przewieźć zatrzymanego do Wrocławia. Z informacji, jakie posiadamy, wynika, że zatrzymanie dotyczy śledztwa w jednej ze spraw gospodarczych, które toczy się już od wielu lat. Szef Konfederacji Lewiatan wielokrotnie składał w tej sprawie wyjaśnienia i był zawsze do dyspozycji prokuratury" - czytamy w komunikacie.
Do sprawy odniosły się także organizacje związków zawodowych i organizacje pracodawców, które wchodzą w skład Rady Dialogu Społecznego, czyli forum m.in. przedstawicieli pracowników, pracodawców i rządu. Jej wiceprzewodniczącym jest właśnie Witucki. Do zatrzymania, jak zaznaczyli członkowie RDS, doszło w czasie nadzwyczajnego posiedzenia prezydium rady.
Nie wypowiadamy się o winie zatrzymanego, jednak stanowczo protestujemy wobec takich metod postępowania organów ścigania i nie zgadzamy się, by w taki sposób działały służby państwowe" - napisano w komunikacie.
Oświadczenie RDS podpisali: BCC, Konfederacja Lewiatan, Federacja Przedsiębiorców Polskich, ZPP, Pracodawcy RP, Związek Rzemiosła Polskiego, Forum Związków Zawodowych i OPZZ.
Czego dotyczy śledztwo, po którym zatrzymano Macieja Wituckiego?
Pierwszy o zatrzymaniach poinformował serwis rmf24.pl. Dziennikarz przekazał, że chodzi o szczecińskie śledztwo, które dotyczy wielomilionowych wyłudzeń ok. 32 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2010-19.
Zatrzymania mają być związane z działalnością władz spółki Work Service, z którą Witucki był związany w przeszłości. To spółka akcyjna będąca agencją pracy tymczasowej. Jej założycielem i wiceprezesem był Tomasz Misiak - senator w latach 2005-2011 z ramienia PO.
Firma w 2009 r. podpisała z Agencją Rozwoju Przemysłu umowę na szkolenia i doradztwo świadczone przez DGA oraz pośrednictwo pracy świadczone przez Work Service dla pracowników zwalnianych ze stoczni w Gdyni i Szczecinie.