Siekierski przyznał, że przedłużenie tymczasowej liberalizacji handlu z Ukrainą byłoby istotnym wsparciem dla Kijowa, ale podkreślił, że decyzja ta musi zapaść na warunkach korzystnych zarówno dla Ukrainy, jak i dla państw członkowskich.
Mamy świadomość tego, że byłoby to istotnym wsparciem dla oczekiwań Ukrainy. Dlatego będziemy dyskutować nad zachowaniem takiego partnerstwa, także pod kątem przygotowania Ukrainy do przyszłego wejścia do UE - powiedział minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze w kwietniu 2024 r. państwa członkowskie zatwierdziły zaproponowane przez Komisję Europejską i poparte przez Parlament Europejski przedłużenia zawieszenia ceł i kontyngentów przywozowych na ukraiński eksport do UE o rok, czyli do 5 czerwca 2025 r.
Jednocześnie UE postanowiła wprowadzić zabezpieczenia chroniące niektóre wrażliwe rodzime produkty rolne, w tym środki pozwalające KE na przywrócenie ograniczeń na import drobiu, jaj, cukru, owsa, kukurydzy, kaszy i miodu, jeśli import przekroczy określony poziom.
Bruksela monitoruje rynek UE
W porozumieniu zapisano też, że KE będzie monitorowała czy liberalizacja nie uderza też szczególnie w rynek jednego lub kilku państwa członkowskich, a nie jak dotąd w całą UE.
Szef polskiego resortu przewodniczy w poniedziałek w Brukseli posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa.