Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Ogromne wsparcie dla Ukrainy. Premier Tusk reaguje: skończyły się dziwne gierki

Podziel się:

Po szczycie Rady Europejskiej premier Donald Tusk nie ukrywał zadowolenia z zatwierdzenia pakietu wsparcia dla Ukrainy. Szczególnie ucieszył go brak blokowania porozumienia przez Viktora Orbána. Odniósł się też do odwołania Daniela Obajtka.

Ogromne wsparcie dla Ukrainy. Premier Tusk reaguje: skończyły się dziwne gierki
Wsparcie dla Ukrainy. Głos zabrał Donald Tusk (GETTY, Thierry Monasse)

Po szczycie Rady Europejskiej, na którym zatwierdzono program wsparcia dla Ukrainy warty 50 mld euro, na konferencję wyszedł Donald Tusk. Premier rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że wszystko poszło znacznie szybciej, niż zakładali unijni przywódcy. Przyznał, że lot do Warszawy miał zaplanowany dopiero na godz. 22.

Zdarzyły się dwie ważne rzeczy. Po pierwsze to, że mamy program wieloletni, nieobwarowany żadnymi warunkami, takimi jak weto Viktora Orbána – stwierdził szef polskiego rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Słowa Tuska to blef? Ekspert: tego co było przed wyborami, już nie ma

Ogromne wsparcie dla Ukrainy

Przypomniał, że do Ukrainy pieniądze mają trafić w ciągu czterech lat. Dodał, że to bardzo istotne dla broniących swojej suwerenności naszych sąsiadów i stwierdził, że równie istotne jest to, że podjęła tę decyzję grupa 27 państw UE.

– Unia Europejska jest zjednoczona w wyniku wsparcia Ukrainy i to bez dwóch zdań. Dzisiaj się okazało, że kiedy jest presja i zdecydowanie prawie wszystkich, czyli 26 państw Unii Europejskiej, to ten 27, do tej pory szukający innych wyjść, mówię o Węgrach i panie premierze Orbánie, stał się też częścią tego zjednoczenia. To bardzo ważne – ocenił polski premier.

Po drugie, skończyła się "epoka dwuznaczności" i takich dziwnych gierek. Jestem bardzo dumny, że zobaczyłem Europę zjednoczoną i gotową do podejmowania trudnych decyzji – dodał Donald Tusk.

Europa naciskała na Budapeszt

W odpowiedzi na pytanie o to, czy mamy do czynienia ze zwrotem Węgier w kierunku proeuropejskim, podkreślił nie przesądzałby o tym, że to już stały zwrot premiera Orbána. W jego ocenie raczej geopolityka obecnie skupia się na tym, by wygrywać rywalizację każdego dnia i trzeba się cieszyć, że i tym razem udało się porozumieć w tej kwestii.

Przestrzegł przy tym, że niektórzy europejscy przywódcy czekają na wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych. Ich rozstrzygnięcie może zmienić nastroje w stolicach państw UE.

Podkreślił, że naciski na premiera Węgier były przede wszystkim ze strony państw nordyckich. Przyznał też, że widzi dużą zmianę w stanowisku Berlina, a kanclerz Olaf Scholz jest zdeterminowany do wspierania Ukrainy.

Dzięki zjednoczeniu Europy nie zrealizował się scenariusz, w którym Budapeszt mógłby "ugrać coś dla siebie" na poparciu dla pakietu pomocowego dla Ukrainy. Polski premier stwierdził, że udało się uniknąć "zgniłego kompromisu" dzięki zjednoczeniu państw unijnych. A kiedy dostrzegł je szef węgierskiego rządu, to natychmiast zaprzestał blokowania wsparcia.

Ja się cieszę, że (zadziałała – przyp. red.) ta prosta metoda, czyli powiedzenie: "panie premierze Orbán, albo jesteś z nami, albo jesteś obok, a to ma swoje konsekwencje" – podkreślił Donald Tusk.

Premier o Obajtku: wkrótce poznamy prawdę

Szef rządu usłyszał też pytanie o zaskakującą dymisję Daniela Obajtka jeszcze przez obecnie urzędującą radę nadzorczą. – Czytaliśmy to już na wielu portalach, ale moim zdaniem najbardziej trafna ocena tego, co się dzieje w Orlenie, to, co najlepiej mówi o tym, to jest to, co się dzieje na giełdzie dzisiaj – ocenił.

To nie jest sztuka, by przy pomocy i opiece rządu zbudować taką pseudopotęgę – zaznaczył. Dodał, że tego typu scenariusz budowania koncernu zrealizował się w kilku państwach europejskich, w tym m.in. na Węgrzech i nie ma nic wspólnego z sukcesem gospodarczym. Uznał, że "przy pomocy państwa doklejono" do Orlenu m.in. spółki energetyczne, koncern prasowy i Lotos.

Moim zdaniem to, co się ujawni w pierwszych tygodniach nowej władzy w Orlenie, to będzie niezwykle pouczająca lekcja mówiąca o tym, jak bardzo polityka potrafi dewastować gospodarkę wtedy, kiedy to politycy decydują o tym, co się dzieje w danej firmie – ocenił Donald Tusk.

Dodał przy tym, że sygnały, iż źle się dzieje wokół fuzji Orlenu i Lotosu, wysyłały nie tylko media i ówczesna opozycja, ale też służby za czasów PiS-u. – Gdybyśmy wzięli pod uwagę tylko to, co pisowskie służby napisały na temat Orlenu i pana Obajtka, to to już by wystarczyło na serial sensacyjny. Więc nie dziwię się, że dzisiaj pan Obajtek sprawiał wrażenie bardzo zdenerwowanego. Też na jego miejscu pewnie nie czułbym się najlepiej i najpewniej – podsumował premier.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl