Koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) uzyskała prawie 54 proc. głosów, zaś zjednoczona opozycja ponad 34 proc. głosów. Do parlamentu weszła jeszcze skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna z 6,3 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je nawet z księżyca, a już na pewno z Brukseli" - oznajmił późnym wieczorem premier Węgier Viktor Orban.
Według obecnych podliczeń koalicja Fideszu-KDNP zdobyła 135 mandatów, zjednoczona opozycja 56 mandatów, zaś Nasza Ojczyzna siedem. Do parlamentu dostał się jeszcze przedstawiciel narodowości niemieckiej.
Orban: Ukraina domaga się zatrzymania gospodarki
"Nie pozwoliliśmy na powrót haniebnej przeszłości, obroniliśmy niezależność i wolność Węgier, obroniliśmy ich pokój i bezpieczeństwo" - ocenił Orban.
Podkreślił przy tym, że Węgry mają nie tylko przeciwników, ale też przyjaciół. "Oni też uczynili wszystko, byśmy zwyciężyli. Z życzliwością myślimy o amerykańskich przyjaciołach, o Polakach, Włochach, Hiszpanach, Serbach, Słowakach i Austriakach, którzy byli z nami i nam pomagali w minionych miesiącach" - powiedział.
Frekwencja o godz. 19, czyli w momencie zamknięcia lokali wyborczych, wyniosła 68,69 proc.