We wtorek wiceszefowa Komisji Europejskiej Margrethe Vestager ogłosiła, że KE wszczyna dochodzenie w sprawie subsydiowania przez chiński rząd dostawców turbin wiatrowych.
- Nie możemy sobie pozwolić na to, by to, co stało się z panelami słonecznymi, powtórzyło się w przypadku samochodów elektrycznych, elektrowni wiatrowych czy niezbędnych czipów – argumentowała Vestager. I wezwała kraje G7 do wprowadzenia "kryteriów wiarygodności" wobec dostawców technologii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek chińskie ministerstwo handlu zarzuciło Unii "lekkomyślne zniekształcenie definicji subsydiów" i "brak otwartości i przejrzystości w standardach proceduralnych podczas dochodzenia". Wszczęcie dochodzenia określiło "aktem protekcjonistycznym, który szkodzi równym szansom w imię uczciwej konkurencji".
Komunikat chińskiego resortu został opublikowany dzień po tym, jak niewymieniony z nazwiska urzędnik Biura Środków Zaradczych w Ministerstwie Handlu spotkał się z Maritnem Lukasem, szefem dyrekcji ochrony handlu Komisji Europejskiej.
Chiński urzędnik podkreślał w rozmowie z Lukasem, że wszystkie dochodzenia wszczęte do tej pory przez Unię Europejską są skierowane przeciwko chińskim przedsiębiorstwom związanym z odnawialnymi źródłami energii, co "poważnie zaszkodzi zaufaniu firm do prowadzenia inwestycji i współpracy handlowej w UE".
"Chiny wyrażają swoje silne niezadowolenie i zdecydowany sprzeciw oraz wzywają stronę europejską do natychmiastowego zaprzestania i skorygowania niewłaściwych praktyk" – czytamy w czwartkowej nocie ministerstwa handlu.
"Narastające tendencje protekcjonistyczne"
W środę na wszczęcie unijnego dochodzenia zareagowała już rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning. - Myślę, że świat zewnętrzny jest zaniepokojony narastającymi tendencjami protekcjonistycznymi Unii Europejskiej – powiedziała Mao podczas codziennego briefingu prasowego.
Chiny są mocno zaniepokojone środkami dyskryminacyjnymi podejmowanymi przez Europejczyków wobec chińskich firm, a nawet branż – dodała, wzywając blok do przestrzegania zasad Światowej Organizacji Handlu i zasad rynkowych.
Unijne firmy mają problem
Unijne firmy zajmujące się produkcją paneli słonecznych mają trudności z konkurowaniem z chińskimi, które oferują tańsze produkty. Komisarz UE ds. energii Kadri Simson wykluczyła jednak w marcu zamknięcie granic dla importu, co jej zdaniem mogłoby zagrozić zdolności UE do zainstalowania wystarczającej liczby paneli, aby spełnić cele klimatyczne.
Ogłoszone we wtorek dochodzenie to już trzecie postępowanie wszczęte na podstawie obowiązującego od lipca 2023 r. rozporządzenia o zagranicznych subsydiach - wszystkie trzy uruchomiono wobec Chin.
Po raz pierwszy Bruksela użyła nowego rozporządzenia w lutym wobec producenta chińskich pociągów, który brał udział w przetargu w Bułgarii. Przed tygodniem wszczęła postępowanie wobec chińskich producentów fotowoltaiki startujących w przetargu w Rumunii.
KE prowadzi także postępowanie w sprawie samochodów elektrycznych z Chin, korzysta jednak z innej ścieżki - postępowania abtysubsydyjnego.