Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

"Żelazna Dywizja" poszukuje rekrutów. ”Potrzebni żołnierze niemal każdej specjalności”

379
Podziel się:

WKU rozpoczęły nabór w związku z formowaniem nowej 18. Dywizji Zmechanizowanej. Hucznie zapowiadana przez MON jednostka ma być gotowa do 2026 roku. Koszt jej utworzenia to w sumie 27 mld zł.

 Czwarta w polskiej armii dywizja ma liczyć 7,8 tys. żołnierzy.
Czwarta w polskiej armii dywizja ma liczyć 7,8 tys. żołnierzy. (East News, LUKASZ SOLSKI)

W związku z formowaniem 18. Dywizji Zmechanizowanej wojsko uruchomiło bowiem nabór do zawodowej służby wojskowej w dowództwie dywizji oraz batalionie dowodzenia w garnizonie Siedlce. - Poszukiwani są kandydaci do służby we wszystkich korpusach osobowych – słyszymy jednak od oficera kontaktowego.

Ile ma liczyć nowa, czwarta w polskiej armii dywizja? Według informacji MON, 7,8 tys. żołnierzy, a w tym 750 oficerów, 2,16 tys. podoficerów i około 4,86 tys. szeregowych. Powoływany jest sztab, a tworzona od podstaw brygada i pułk dowodzenia mają osiągnąć gotowość do 2022 r. Z kolei do 2026 do dywizji z innych jednostek dołączą batalion rozpoznania, pułki artylerii, przeciwlotniczy i logistyczny.

W sumie koszt utworzenia tzw. "Żelaznej Dywizji" pochłonie 27 mld zł. Mimo że już na tę chwilę MON wydaje niemal czwartą część całego swojego budżetu na płace, zdaniem ekspertów od wojskowości, koszty osobowe nowo formowanej dywizji nie będą relatywnie wysokie.

- Tworzenie nowej jednostki to zawsze ogromny wydatek - jedna z najdroższych rzeczy, jaką można zrobić w wojsku – zaznacza w rozmowie z money.pl Michał Likowski, redaktor naczelny branżowego magazynu "Raport WTO". - Przy czym koszty osobowe nie będą tu jednak szczególnie wysokie. Zwłaszcza, że nie mówimy o 7 czy 8 tysiącach nowych etatów, które mają składać się na tworzoną dywizję. Nie mówimy nawet o pełnej brygadzie. Dwie brygady już istnieją i będą włączone do 18. dywizji zmechanizowanej. Ta jeszcze nieuformowana będzie miała jeden-dwa bataliony wyciągnięte z innych jednostek. Tak naprawdę więc, jeśli chodzi o jednostki liniowe, nie będzie to wielki przyrost etatów.

Ilu więc nowych żołnierzy potrzeba do formowanej dywizji? - Na nowo będzie trzeba sformować jeden, najwyżej dwa bataliony – czyli do tysiąca żołnierzy. Ale do tego będzie trzeba sformować dowództwo dywizji, dowództwo brygady, pułk artylerii, jednostki przeciwlotnicze i służb. Nie wiadomo, jak bardzo będą skadrowane te jednostki, ale szacować można, że - na czas pokoju - potrzeba będzie stworzyć dwa do trzech tysięcy nowych etatów – wyjaśnia ekspert wojskowy.

Jak informuje MON, w II kwartale 2019 r. ruszy kolejny nabór, tym razem do nowo formowanej brygady w Lublinie oraz w garnizonach Chełm i Zamość.

Do 200 mln zł rocznie

Uzupełnienie składu osobowego to nie, jak przy zakupie sprzętu, wydatek jednorazowy. To stałe koszty, które MON musi uwzględniać w długoletniej perspektywie.

Zobacz także: Budżet MON na 2019 rok jest rekordowy. Resort ma do dyspozycji 45 mld zł.:

- Zakładając, że średnie uposażenie żołnierzy zawodowych wyniesie 4875 zł, plus dodatkowe koszty pracodawcy, to średni koszt żołnierza możemy ocenić na około 6 tys. zł. Mnożąc to przez 2,5 tys. etatów - roczne koszty osobowe pochłoną jakieś 180 mln zł. – szubko szacuje Michał Likowski.

Tak więc po rozwinięciu jednostki koszty osobowe można oszacować na jakieś 150 do 200 mln zł rocznie. - To relatywnie niewielka część kosztów formowania nowej dywizji – zaznacza ekspert wojskowy.

Gdzie więc są największe koszty utworzenia nowej dywizji? Olbrzymie pieniądze pochłonie sprzęt, który w założeniu ma być zakupiony nowy w ramach programu Narew. Jak przekonują eksperci wojskowi, choć 27 mld zł może wydawać się kwotą zawrotną, trzeba wziąć pod uwagę koszty wszystkich formacji wsparcia, zabezpieczania służb, ćwiczeń i infrastruktury – budynki, poligony i place ćwiczeń.

- Spójrzmy tylko na artylerię. Dywizjon armato-haubic Krab, czyli 24 działa, to koszt około miliarda złotych. Tego typu jednostki powinny powstać na szczeblu brygady i dywizji, czyli mnie mniej niż dwa dywizjony. Do tego potrzebne są jeszcze moździerze Rak i systemy przeciwlotnicze. Przy założeniu, że sprzęt ma być nowy, koszty liczyć trzeba już w miliardach – wyjaśnia Litowski.

A, jak zaznacza, nie mamy w tym policzonych jeszcze żadnych wozów bojowych, ani nawet parku samochodowego.

Nowa dywizja zmechanizowana, według Mariusza Cielmy, redaktora naczelnego branżowego magazynu "Nowa Technika Wojskowa”, opierać się ma na kołowych transporterach opancerzonych Rosomak. - Trzeba zakupić co najmniej 400 tych pojazdów. Jeden kosztuje kilkanaście milionów zł – komentował w money.pl.

Dodatkowo cała struktura dowodzenia wymaga szczególnie kosztownego sprzętu informatycznego – potwierdzają eksperci wojskowi.
- Patrząc więc w ten sposób, kwota 27 mld zł rozłożona na dekadę wydaje się adekwatna – konkluduje Michał Litowski.

Nie tylko "Żelaźni ludzie"

Jednak Wojskowe Komisje Uzupełnień czekają nie tylko na przyszłych ”Żelaznych”, ale - jak zapewnia oficer kontaktowy w garnizonu Siedlce - potrzebni są żołnierze niemal każdej specjalności. Jeśli ma się za sobą 3 miesięczną służbę przygotowaczą i przysięgę wojskową, można zgłaszać się do WKU.

MON bowiem pod koniec roku ruszył z kampanią "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej", o której pisaliśmy w money.pl.

Cel to powiększyć „stan osobowy” polskiej armii we wszystkich jej obszarach. To znaczy, że poszukiwani są kandydaci do wszystkich rodzajów sił zbrojnych: wojsk lądowych, specjalnych, lotnictwa, marynarki wojennej i obrony terytorialnej, w służbie zawodowej i w rezerwie oraz we wszystkich korpusach osobowych: szeregowych, podoficerów i oficerów.

Ile można zarobić? Po podwyżce, którą jesienią podpisał prezydent, uposażenie zasadnicze żołnierzy zawodowych w tym roku wzrosło o ok. 655 zł, z 4875 zł do 5530 zł brutto. Do tej pory, uposażenie szeregowego wynosiło 3,2 tys. zł, starszego sierżanta 4 tys. zł, kapitana ok. 5 tys. zł, pułkownika ok. 8 tys. zł, a generała - zależnie od stopnia - od blisko 10 do ponad 15 tys. zł brutto.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(379)
WYRÓŻNIONE
Mops
6 lat temu
No to jakaś kpina. Żeby generał zarabiał mniej niż asystentka!!!
PMD
6 lat temu
O ile pamietam, to na miano "Żelaznej Dywizji" zasłużyła 20 DP. Skąd ta nazwa tutaj ?!
JP-2
6 lat temu
A kapelan ? - wysoko wykwalifikowany - pewnie jakieś 10 000,00 zł.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (379)
skorpion
4 lata temu
Faktem jest ze mamy za duzo kleru w wojsku poprzednia ekipa rozmontowala zaklady zbrojeniowe, stocznie marynarki wojennej, zaklady produkcji specjalnej. PIS przejol wladze i okazalo sie ze Polska armia jest w oplakanym stanie liczebnym w inowoczesnym uzbrojeniu
Ja
5 lata temu
Tak i biora ludzi na sile bo nikt tam nie chce isc,wszyscy co maja powyzej 15 lat sluzby rzucaja kwit do cywila,tak wyglada ich formowanie...a ci co rzeczywiscie sa zsiazani z tym rejonem nie mova sie tam przeniesc...rece opadaja
baczek
5 lata temu
ja tam sie ciesze ze nasz kraj sie dozbraja bo z kazda taka haubica nasz kraj jest odrobine bezpieczniejszy:)
Baca z północ...
5 lata temu
Ruski 4 dywizje na zwiad wysyłają, a Chińczycy...? 4 dywizje ziemniaki na obiad ledwo ogarnąć i obiorą...
9999
5 lata temu
panowie liczy sie tylko :lotnictwo, rakiety i satelity
...
Następna strona