Szef rządu podkreślił w czwartek w TVP Info, że stworzenie europejskiej kopuły wymaga "zakończenia niemądrego etapu", który polega na tym, że poszczególne państwa członkowskie Unii Europejskiej konkurują ze sobą na zasadzie "ja mam swój kawałek tarczy, ja ma swój".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk o żelaznej kopule nad Europą: wszystko jest na stole
To wymaga i koordynacji na szczeblu politycznym, tzn. uznajemy, że tarcza ma być nad Europą, a nie, że Niemcy mają swoją, Francuzi swoją. I także wspólnych inwestycji, jeśli chodzi o przemysł obronny. Mało mnie interesuje, kto wyda więcej pieniędzy i kto da więcej sprzętu na tarczę. Czy to jest Tarcza Wschód na granicy, czy to jest żelazna kopuła nad Europą? Czy to będą niemieckie pieniądze, francuskie instalacje, polska myśl technologiczna, amerykańskie wsparcie. Wszystko jest na stole, wszystko trzeba umieć skoordynować - powiedział szef rządu.
Premier stwierdził też, że wojna spowodowała, że w Europie wszyscy, nawet "ci najbardziej egoistyczni", zrozumieli, że Europa wobec zagrożenia rosyjskiego musi być zjednoczona.
Szefowa Europejskiego Banku Inwestycyjnego Nadia Calvino poinformowała w poniedziałek w Warszawie, że EBI zdecydował się zainwestować 300 mln euro w polski program satelitarny. - Plan budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą posunął się o krok do przodu - ocenił Tusk.
Przypomnijmy, że w Izraelu Żelazna Kopuła przeznaczona jest do przechwytywania i niszczenia pocisków rakietowych, artyleryjskich i pocisków moździerzowych, a także dronów. System został skonstruowany do działania niezależnie od warunków pogodowych i pory dnia, z możliwością zwalczania kilku celów jednocześnie na obszarze 150 km kwadratowych.