Manufaktura Piwa Wódki i Wina SA (MPWiW), kluczowa spółka byłego polityka i biznesmena Janusza Palikota, miała być żyłą złota. Zamiast zysków, są jednak straty i zarzuty oszustwa kilku tysięcy osób na kwotę 70 mln zł.
Biznes Palikota. Ponad 1000 poszkodowanych
Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia postanowieniem z 11 grudnia ogłosił upadłość spółki Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Do pełnienia funkcji syndyka powołano spółkę KDR Doradztwo i Restrukturyzacje. Minął już czas na zgłoszenie roszczeń przez wierzycieli, za pośrednictwem Krajowego Rejestru Zadłużonych.
- Na chwilę obecną notujemy ponad 1000 zgłoszeń wierzytelności. Nie jesteśmy w stanie wskazać najwyższej zgłoszonej kwoty, będzie to możliwe po weryfikacji - informuje money.pl syndyk Leszek Kolczyński, prezes KDR Doradztwo i Restrukturyzacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syndyk zdradza także, co dalej w związku z upadłością spółki Janusza Palikota.
Aktualnie trwa inwentaryzacja majątku upadłej spółki i konieczne będzie dokonanie wyceny - informuje money.pl Leszek Kolczyński.
Po złożeniu inwentarza do akt postępowania i uzyskaniu zgody sędziego-komisarza syndyk przystąpi do likwidacji masy upadłości - słyszymy.
Co ważne, jedną z kluczowych zasad Prawa upadłościowego jest to, że postępowanie należy prowadzić tak, aby roszczenia wierzycieli mogły zostać zaspokojone w jak najwyższym stopniu.
Zgodnie z przepisami likwidacji masy upadłości dokonuje się przez sprzedaż z wolnej ręki lub w drodze przetargu, lub aukcji przedsiębiorstwa upadłego w całości, lub jego zorganizowanych części albo przez ściągnięcie wierzytelności od dłużników upadłego.
O jakich kwotach mówimy? Money.pl informował już, że szacowane rok temu długi zaledwie dwóch spółek Janusza Palikota wobec pożyczkodawców, inwestorów, kontrahentów, pracowników, fiskusa czy ZUS-u wyniosły 340 mln zł. 256 mln zł to zobowiązania MPWiW (wobec 1,8 tys. podmiotów), a 84 mln zł - Tenczynka Dystrybucji (wobec 2,3 tys. podmiotów).
Tak upadał biznes Palikota
Początki biznesu Janusza Palikota sięgają 2016 r. To właśnie wtedy zawiązano spółkę Manufakturę Piwa Wódki i Wina. Kolejnym krokiem w rozwoju było kupno Browaru Tenczynek za 19 mln zł od Marka Jakubiaka. Spółka wymagała doinwestowania, więc w 2018 roku, kiedy kupiła browar, wyemitowała - pierwszy, ale nie ostatni raz - obligacje. W ten sposób pożyczyła 17 mln zł.
Wokół MPWiW wyrósł wianuszek podmiotów zależnych. Z czasem spółki Palikota przeprowadziły także kampanie crowdfundingowe - pożyczyły pieniądze od drobnych inwestorów w zamian za udziały w spółkach i prawo do przyszłych zysków. Money.pl wielokrotnie opisywał mechanizmy stosowane przez biznesmena.
Nad biznesami Palikota zaczęły się zbierać czarne chmury. Zadłużona spółka potrzebowała kapitału, którego nie mogła pożyczyć od banków, więc postawiono na wysoko oprocentowane pożyczki od osób prywatnych.
Działaniom Palikota zaczęły się także przyglądać instytucje państwowe. I tak UOKiK w sierpniu 2024 roku nałożył na niego blisko 1 mln zł kary, a na Polskie Destylarnie - 239 tys. zł. Prezes UOKiK postawił biznesmenowi i jego spółce sześć zarzutów, w tym wprowadzenia konsumentów w błąd i wydania pozyskanych od nich pieniędzy niezgodnie z umową. Zostały bowiem przeznaczone na spłatę długów innych spółek niż Polskie Destylarnie.
Wierzyciele MPWiW w październiku 2023 r. zgodzili się na postępowanie układowe z dłużnikiem. Polegało ono na spłaceniu wierzycieli w odroczonym terminie, aby firma mogła się ratować przed bankructwem. MPWiW musiała jednak spełnić warunek: regulować w terminie bieżące zobowiązania, a z tym - jak pisaliśmy w money.pl - był problem. Sąd oddalił więc wniosek o układ.
Osiem zarzutów dla Janusza Palikota
Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych) został zatrzymany 3 października przez CBA w Lublinie.
Usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy Przemysław B. i Zbigniew B. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze.
Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.
Według prokuratury w dokumentach ofertowych, dotyczących zarówno emisji akcji, jak i kampanii pożyczkowych, przedstawiono nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje, co do sposobu wykorzystania pieniędzy wpłaconych przez inwestorów oraz co do rzeczywistej kondycji finansowej spółek.
Jak informowała prokuratura, wszyscy podejrzani złożyli obszerne wyjaśnienia. Śledczy ich nie ujawniają. Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane Palikotowi to 20 lat pozbawienia wolności. Biznesmen nie przyznaje się do winy.
Pod koniec roku Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył o trzy miesiące areszt Janusza Palikota. Jeśli chce wyjść na wolność, do 31 stycznia musi wpłacić kwotę 2 mln zł.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl