Jerzy Markowski były wiceminister przemysłu ocenił, że nie ma jednocześnie zagrożenia w dostawach węgla na użytek energetyki zawodowej.
- Elektrownie i ciepłownie "karmią się" białym węglem, którego jest bardzo dużo na świecie. Można go kupić, choć oczywiście wychodzi trzy raz drożej, niż jak się go wydobywa w Polsce, a jest tej samej jakości. Nie rozwiązuje to jednak dostaw węgla grubego, używanego w paleniskach domowych - skomentował.
Przypomniał, że rynek domowy w Polsce zużywa 9 milionów ton węgla rocznie. Polskie kopalnie są stanie dostarczyć dwa miliony ton w skali roku. Resztę węgla sprowadzaliśmy z Rosji, a teraz nie mamy skąd go sprowadzać. - Problem polega na tym, że wszystkie kraje, które rozważaliśmy, np. Madagaskar, RPA, Kolumbia, Indonezja nie zajmują się dostawą węgla grubego, który jest używany do celów energetycznych - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To politycy uwikłali nas w deficyt węgla
Markowski został również zapytany o to, czy opozycja dogada się z rządem i wypracuje plan, który ustabilizuje sytuację na rynku węglowym.
Według niego stało się to już problemem politycznym. - Politycy uwikłali nas w deficyt węgla i redukcję wydobycia węgla w Polsce i doprowadzili do tego, że zastąpiliśmy śląski węgiel rosyjskim, teraz mamy tego skutki. Teraz jest czas na merytoryczną rozmowę ludzi, którzy się na tym znają i pomogą rządowi zwiększyć wydobycie węgla w Polsce. To jest jedyna metoda, by poradzić sobie z deficytem węgla i jego wysokimi cenami - stwierdził.
Dodał, że teraz jest także czas na merytoryczną rozmowę ludzi, którzy się na tym znają i pomogą rządowi zwiększyć wydobycie węgla w Polsce.
Rząd zapewnia, że węgla nie zabraknie, a zapasy są najniższe od lat
Tymczasem Marcin Horała wiceminister funduszy i polityki regionalnej poinformował niedawno na łamach "Rzeczpospolitej", że węgiel w takiej ilości, jaka jest potrzebna na srogą zimę, jest zapewniony. 0 Oczywiście on spłynie w jakiejś części w październiku, listopadzie, grudniu i tak dalej - mówił.
Przypomnijmy, obecnie zapasy węgla są najmniejsze od 15 lat, a wydobycie surowca w sierpniu jest najniższe w tym roku. Za osiem miesięcy tego roku, polskie kopalnie wydobyły o ok. 600 tys. ton mniej węgla niż w roku poprzednim. To stoi w sprzeczności z zapowiedziami rządu o zwiększeniu w tym roku produkcji węgla.