Od kilku tygodni ceny paliw w Polsce regularnie idą w górę, przez co przekroczyły one barierę 6 zł za litr. Biuro Maklerskie Reflex ocenia, że na przełomie października i listopada może dojść do nieznacznego spadku cen hurtowych paliwa. Dzięki temu średni detaliczny poziom cen benzyny 95 i oleju napędowego powinien się ustabilizować na poziomie ok. 5,99 zł za litr.
Nieco inne prognozy, o czym informuje PAP, mają analitycy z e-petrol.pl. Z ich wyliczeń wynika, że w najbliższym okresie należy się spodziewać dalszych podwyżek. Cena litra benzyny 95 powinna kształtować się na poziomie 5,94-6,10 zł, oleju napędowego - 5,99-6,12 zł, a autogazu - 3,15-3,22 zł.
Zła wiadomość dla kierowców. Paliwa nadal będą drożeć
Biuro Maklerskie Reflex zwróciło uwagę na to, że właściciele stacji paliw zdecydowali się w ostatnich tygodniach na obniżenie marży, aby drastyczne podwyżki nie były tak widoczne. W innym przypadku już teraz płacilibyśmy ok. 6,10-6,19 zł za litr benzyny.
"Wysoki poziom cen paliw uderza więc zarówno w konsumentów jak i właścicieli stacji paliw" - podkreśla BM Reflex, cytowany przez PAP.
Nawet w przypadku spadku cen hurtowych, właściciele stacji paliw mogą czekać ze zniżkami przy dystrybutorach, aby nieco odbić sobie mniejsze marże z ostatnich tygodni.
Dobrą informacją dla kierowców może być to, że wzrosty cen ropy naftowej na rynkach światowych hamują. Bardzo prawdopodobne jest to, że końcówka października po raz pierwszy od początku sierpnia przyniesie spadek cen ropy.
Do spadku cen paliw na stacjach w dłuższej perspektywie mogą się przyczynić dobre sygnały z Iranu. Tamtejsze władze wyrażają gotowość podjęcia rozmów z USA ws. zniesienia sankcji. Gdyby do tego doszło, powrót na rynki ropy z tego kraju doprowadziłby do korekty cen.