– Dziś rano otrzymaliśmy kilka zapytań dotyczących tego, czy faktycznie oferujemy nasz węgiel w sklepie internetowym. Nie robimy tego i nie zamierzamy robić – powiedział w poniedziałek w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Węglokoksu Kraj Grzegorz Wacławek. – Jak dotąd nie mamy natomiast zgłoszeń, aby ktoś faktycznie dokonał transakcji w fałszywym sklepie i wpłacił pieniądze – dodał.
Fałszywy sklep zablokowany
W adresie fałszywego sklepu internetowego sprzedającego rzekomo węgiel z Węglokoksu Kraj znajdowała się nazwa tej spółki. Gdy informatycy firmy robili dokumentację przestępstwa, stworzona przez oszustów strona była w pełni funkcjonalna. Można tam było dokonać transakcji i opłacić ją. Węglokoks natychmiast zwrócił się do operatora domeny o jej zablokowanie i po krótkim czasie serwis przestał działać. Obecnie witryna nie jest już dostępna. Nie wiadomo, kiedy dokładnie została założona.
W poniedziałek po południu przedstawiciele Węglokoksu Kraj poinformowali o sprawie policję w Piekarach Śląskich, gdzie mieści się siedziba spółki. – Naszym zdaniem doszło do cyberprzestępstwa – ocenił prezes Węglokoksu Kraj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej spółka wyjaśnia, że nie prowadzi sprzedaży węgla za pośrednictwem sklepu internetowego. – Klienci mogą zamawiać nasz węgiel jedynie za pośrednictwem infolinii – podkreślił Grzegorz Wacławek.
Węglokoks Kraj, który jest właścicielem bytomskiej kopalni Bobrek-Piekary, dziennie kieruje do sprzedaży ok. tysiąca ton węgla opałowego. Połowa z tej liczby dostępna jest dla klientów indywidualnych poprzez infolinię (jeden nabywca może kupić do 5 ton), a połowa trafia do instytucji, m.in. przedszkoli, szkół, jednostek publicznych czy małych ciepłowni (do 25 ton).
Z powodu kryzysu energetycznego infolinia Węglokoksu Kraj – podobnie jak sklep internetowy największego krajowego producenta węgla Polskiej Grupy Górniczej – jest oblężona. Systemy notują ok. 500 prób połączeń na minutę.
Przypomnijmy, po wprowadzeniu embarga na surowiec z Rosji okazało się, że Polska ma braki w zapasach węgla do ogrzewania gospodarstw domowych.
Z tego powodu spółki PGE Paliwa oraz Węglokoks zostały zobowiązane decyzją premiera do zakupu i sprowadzenia do 31 października 2022 r. do Polski łącznie 4,5 mln ton węgla odpowiedniego dla gospodarstw indywidualnych.
Trwa wyścig z czasem o dostawy węgla
Do Polski płynie 11 statków z węglem dla Polskiej Grupy Energetycznej. To 700 tys. ton surowca. – Polska jest bezpieczna, będzie miała węgiel na jesieni i w sezonie zimowym – zapewnił w poniedziałek prezes PGE Wojciech Dąbrowski. To jednak ciągle kropla w morzu potrzeb. Eksperci wskazują, że obecnie brakuje na rynku ok. 3-4 mln ton węgla.
– Na rynku węgla jest teraz ogromna konkurencja, bo nie tylko my mamy problem z surowcami. Każdy kraj europejski ma w mniejszym lub większym stopniu deficyt surowców służących do wytworzenia energii – mówił w lipcu w programie "Newsroom" WP Daniel Czyżewski, analityk portalu Energetyka24. – Trwa walka o kolejne kontrakty, o każdą najmniejszą ilość, byśmy mogli zapewnić Polakom ciepło w zimę. Nie jestem pewny, czy to się uda i czy będziemy w stanie zdobyć te dodatkowe ilości – ocenił.
W drugiej połowie lipca Sejm przyjął ustawę o dodatku węglowym, przewidującą 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego, używającego węgla do ogrzewania (to musi być potwierdzone odpowiednim wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków).