W piątek NBP opublikował dane o płynnych aktywach i pasywach. Wynika z nich, że na koniec grudnia w posiadaniu banku centralnego było ponad 7,35 mln uncji złota (tyle samo co w poprzednich miesiącach).
Wartość kruszcu w przeliczeniu na złote wynosiła 58,65 mld zł, co oznacza wzrost o 350 mln zł w stosunku do wyceny z końca listopada 2022 r. W dolarach złoto NBP warte było ponad 13,32 mld dolarów (wzrost o 387 mln dolarów), zaś w euro było to 12,5 mld euro (wycena wzrosła o 18 mln euro).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wartość oficjalnych aktywów rezerwowych NBP na koniec grudnia prawie 166,7 mld dolarów. W przeliczeniu na euro było to prawie 156,5 mld euro.
NBP nie kupiło złota, o którym mówił Glapiński
Jak zauważa bankier.pl, z danych NBP jasno wynika, że prezes NBP Adam Glapiński nie zrealizował w 2022 r. zamiaru dalszych zakupów złota, który wyraził w październiku 2021 r. w rozmowie ze "Strefą Biznesu". "Wstępnie zakładam, że będę proponował kupno w 2022 r. kolejnych 100 ton" – stwierdził wówczas Glapiński. Tę zapowiedź podtrzymywał jeszcze w lutym 2022 r.
Obecny poziom rezerw posiadanych przez NBP to tylko odrobinę mniej niż bank posiadał na koniec 2021 r..
Wykonane za pierwszej kadencji prezesa Glapińskiego zakupy złota (w 2019 r. kupiono ponad 100 ton) były pierwszymi od 20 lat i sprawiły, że Polska ma największe rezerwy złota wśród krajów naszego regionu.
Co do sensowności posiadania rezerw złota przez banki centralne, zdania wśród ekspertów są podzielone. Niektóre kraje w ogóle nie posiadają rezerw złota, czego przykładem jest Kanada, której nie przeszkadza to w byciu członkiem grupy G7, skupiającej siedem najbardziej rozwiniętych krajów świata.