Biorąc dziś kredyt na 20-30 lat musimy wkalkulować, że jego raty będą rosły. O ile - trudno to przewidzieć, ale szacuje się, że trzeba być przygotowanym na wzrosty około 20 proc. z miesiąca na miesiąc i to już w perspektywie najbliższych lat - pisze "Rzeczpospolita".
Może się okazać, że dzisiejsi złotówkowicze, którzy wysilili się na długoletni kredyt skuszeni niskim oprocentowaniem znajdą się podobnej sytuacji, jak frankowicze, którzy liczyli na korzystny kurs walutowy.
Jak ostrzegają eksperci, w tym odchodzący prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, stopy procentowe będą musiały w końcu pójść w górę, a to oznacza droższe raty zwłaszcza dla tych którzy mają w perspektywie 20-30 lat spłaty.
Polacy natomiast na potęgę kupują mieszkania - wskazuje dziennik. Kredyty hipoteczne rozchodzą się jak ciepłe bułeczki bo przeciętna nowa hipoteka oprocentowana jest dziś na 2,8 proc. To powoduje, że kredyt jest najtańszy od lat.
Ta sytuacja jednak nie przetrwa dekad, o czym mówią zarówno prognozy HRE Investments jak i sygnały wysyłane z KNF-u. To z kolei oznacza, że najbardziej zagrożeni drastycznymi podwyżkami w kredycie będą te osoby, które już dziś ledwie wiążą koniec z końcem spłacając swoje zobowiązania.