Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|

Złoty najsilniejszy w historii? Ekspert od funduszy inwestycyjnych tłumaczy co z siłą nabywczą

12
Podziel się:

W opinii prezesa mTFI złoty osiągnął rekordową siłę nabywczą, mimo że kursy głównych walut przekraczają 4 złote. Powód? Wskaźnik realnego efektywnego kursu walutowego (REER) znajduje się zaledwie 1 proc. poniżej historycznego maksimum.

Złoty najsilniejszy w historii? Ekspert od funduszy inwestycyjnych tłumaczy co z siłą nabywczą
Siła nabywcza złotego (LSG, Linkedin, Needpix)

W swojej analizie Pawłowski podkreśla, że samo spojrzenie na kursy walut nie wystarcza do oceny rzeczywistej siły złotego. Prezes mTFI pisze, że "aby ocenić faktyczną siłę waluty, nie wystarczy spojrzeć na kursy. Trzeba uwzględnić realny efektywny kurs walutowy (REER)".

Innymi słowy, (REER) to miara wartości waluty danego kraju w stosunku do koszyka walut jego głównych partnerów handlowych, uwzględniająca różnice w poziomach cen. REER jest kluczowym wskaźnikiem międzynarodowej konkurencyjności gospodarki, ponieważ wzrost tego wskaźnika oznacza, że eksport staje się droższy, a import tańszy, co może prowadzić do utraty przewagi konkurencyjnej na rynkach międzynarodowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tusk nowym przywódcą Europy? Musi sobie zabezpieczyć tyły

Jak wyjaśnia autor analizy, REER to wskaźnik uwzględniający zarówno kursy wobec koszyka walut głównych partnerów handlowych, jak i różnice w inflacji. "pomyśl o tym tak: jeśli ceny w sklepach wzrosły o 5 proc. a w kantorze nie, to dla gości z zagranicy wszystko jest u nas 5 proc. droższe" - tłumaczy Pawłowski w swojej analizie.

Historyczne zmiany na rynku walutowym

W opracowaniu czytamy, że "w 2008 roku euro kosztowało mniej niż 3,50, a dolar zaledwie 2 PLN". Jednak obecna sytuacja jest bezprecedensowa. Autor podaje, że "na koniec 2024 roku REER złotego był zaledwie 1 proc. poniżej historycznego szczytu".

Oznacza to, że "realna siła złotego jest obecnie największa od 2008 roku". To pokazuje, jak mylące może być skupianie się wyłącznie na nominalnych kursach walut.

Wpływ na gospodarkę i politykę monetarną

W swojej analizie Pawłowski wskazuje na dwie kluczowe konsekwencje tej sytuacji. Z jednej strony Polacy zyskują większą siłę nabywczą podczas zagranicznych wyjazdów. Jednak autor ostrzega, że "mocna waluta to trudności dla eksporterów, a z czasem może ograniczać wzrost gospodarczy".

Prezes mTFI zwraca szczególną uwagę na sytuację RPP. W jego ocenie "przy słabszych ostatnio danych makroekonomicznych mocny złoty działa hamująco na inflację". To może skłonić część członków Rady do poparcia dalszego łagodzenia polityki pieniężnej.

Autor zaznacza, że obecna sytuacja stawia przed RPP poważny dylemat. Połączenie mocnego złotego i słabszych wskaźników gospodarczych może wpłynąć na decyzje dotyczące dalszych obniżek stóp procentowych. Jak zaznacza Pawłowski, dopiero kolejne posiedzenia Rady pokażą, jakie działania zostaną podjęte w tej sytuacji.

Dla "zwykłych śmiertelników" to wciąż za mało

Piotr Kuczyński, główny ekonomista Xelion, w rozmowie z money.pl zauważa, że osłabienie euro nie jest dostatecznie silnie, by przynieść wymierną korzyść konsumentom.

Jeśli chodzi o korzyści dla "Kowalskiego", jak np. koszt ferii zimowych, to ja zawsze w odpowiedzi na takie pytanie pytam: ile chcemy wymienić? Milion złotych? Wówczas taki spadek kursu ma znaczenie. Dla zwykłych śmiertelników różnica w kursie o 2-3 punkty procentowe niestety nie ma większego znaczenia - ocenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
euro
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
zim z.
2 dni temu
Tak naprawdę to nie ma się z czego cieszyć, ponieważ nasz deficit budżetowy w tym roku ma wynieść 289 mld zł co oznacza, że musimy się zapożyczyć w obligacjach na zagranicznych rynkach w obcej walucie i przejść na naszą co podniesie koszt uzyskania takiej pożyczki. Do tego dochodzi dzień spłaty (wykupu) i jak w tym okresie złotówa będzie nisko, to są spalone frytki.
Damian
2 dni temu
Ciekawe czy Bank Centralny zdecyduje się na interwencje walutową lub obinżkę stóp. Tak wysoki kurs w połączeniu z inflacją, dramatycznym wzrostem kosztów pracy i drogą energią to dosyć niebezpieczna mieszanka, która definitywnie nie wpływa pozytywnie na potencjał inwestycyjny, a raczej może zacząć skłaniać zagraniczne firmy do cięcia inwestycji i zatrudnienia.
zim z.
3 dni temu
Czas na wykup papierów dłużnych.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Renata
3 dni temu
Inflacja w Polsce wynosi ok. 5% a w Szwajcarii 0,6%. Jeżeli kurs CHF/PLN nie będzie się zmianiał, to z czasem ceny w Polsce będą wyższe niż w Szwajcarii.
Gosc
3 dni temu
Kiepska informacja dla rozwoju bo przy silnym złotym export kuleje do tego miliony pracujących za granicą Polaków zarabiają mniej i mniej w kraju wydają
PAŃSTWOWIEC
3 dni temu
BRAWO WYBITNY PREZES NBP PROF.ADAM GLAPIŃSKI !! DZIĘKUJĘ !!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
Hpoo
3 godz. temu
To ma być ta moc złotego że ceny 50% w górę? Cyrk na kółkach. Puszka farby dochodzi do 60 zł, worek cementu 25 zl. Kak złoty byl słaby to worek cementu byl po 9 zł. Budownictwo leży a oni euforia.
Logika
20 godz. temu
Madry kraj zadłuża się we własnej walucie, a nie obcej!
ojoj
2 dni temu
pisowcy w rozpaczy
Damian
2 dni temu
Ciekawe czy Bank Centralny zdecyduje się na interwencje walutową lub obinżkę stóp. Tak wysoki kurs w połączeniu z inflacją, dramatycznym wzrostem kosztów pracy i drogą energią to dosyć niebezpieczna mieszanka, która definitywnie nie wpływa pozytywnie na potencjał inwestycyjny, a raczej może zacząć skłaniać zagraniczne firmy do cięcia inwestycji i zatrudnienia.
Bronek
2 dni temu
Nie trzeba być profesorem ekonomii żeby zrozumieć zależności rynku kapitałowego.Jeżeli złoty się umacnia to dochód firm eksportowych maleje.Polska to już nie kraj importowy "na szczęście" a wiadomo, że eksport jest jednym z czynników wzrostu PKB naszego kraju.I tu się pojawia temat cięcia stóp procentowych.Jednak czy to już czas na takie ruchy? Podaż pieniądza w gospodarce wzrosła przy małej konsumpcji i wzroście deficytu budżetowego.Te składowe nie napawają optymizmem a każdy szanujący się bank centralny też nie pozwoli sobie na wajhowajem lewarkiem zamiany biegów kiedy nie widzi końca celu.Do końca celu potrzeba jest zmniejszenie presji inflacyjnej i tu przychodzi z pomocą zielony ład.Polska nie może sobie pozwolić na odrzucenie tego programu bo nie posiada oprócz węgla innych źródeł paliw kopalnych.Tylko zielona energia w połączeniu z atomem jest gwarantem niezależności energetycznej naszego kraju co w konsekwencji doprowadzi do obniżania procesu inflacyjnego.