W swojej analizie Pawłowski podkreśla, że samo spojrzenie na kursy walut nie wystarcza do oceny rzeczywistej siły złotego. Prezes mTFI pisze, że "aby ocenić faktyczną siłę waluty, nie wystarczy spojrzeć na kursy. Trzeba uwzględnić realny efektywny kurs walutowy (REER)".
Innymi słowy, (REER) to miara wartości waluty danego kraju w stosunku do koszyka walut jego głównych partnerów handlowych, uwzględniająca różnice w poziomach cen. REER jest kluczowym wskaźnikiem międzynarodowej konkurencyjności gospodarki, ponieważ wzrost tego wskaźnika oznacza, że eksport staje się droższy, a import tańszy, co może prowadzić do utraty przewagi konkurencyjnej na rynkach międzynarodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnia autor analizy, REER to wskaźnik uwzględniający zarówno kursy wobec koszyka walut głównych partnerów handlowych, jak i różnice w inflacji. "pomyśl o tym tak: jeśli ceny w sklepach wzrosły o 5 proc. a w kantorze nie, to dla gości z zagranicy wszystko jest u nas 5 proc. droższe" - tłumaczy Pawłowski w swojej analizie.
Historyczne zmiany na rynku walutowym
W opracowaniu czytamy, że "w 2008 roku euro kosztowało mniej niż 3,50, a dolar zaledwie 2 PLN". Jednak obecna sytuacja jest bezprecedensowa. Autor podaje, że "na koniec 2024 roku REER złotego był zaledwie 1 proc. poniżej historycznego szczytu".
Oznacza to, że "realna siła złotego jest obecnie największa od 2008 roku". To pokazuje, jak mylące może być skupianie się wyłącznie na nominalnych kursach walut.
Wpływ na gospodarkę i politykę monetarną
W swojej analizie Pawłowski wskazuje na dwie kluczowe konsekwencje tej sytuacji. Z jednej strony Polacy zyskują większą siłę nabywczą podczas zagranicznych wyjazdów. Jednak autor ostrzega, że "mocna waluta to trudności dla eksporterów, a z czasem może ograniczać wzrost gospodarczy".
Prezes mTFI zwraca szczególną uwagę na sytuację RPP. W jego ocenie "przy słabszych ostatnio danych makroekonomicznych mocny złoty działa hamująco na inflację". To może skłonić część członków Rady do poparcia dalszego łagodzenia polityki pieniężnej.
Autor zaznacza, że obecna sytuacja stawia przed RPP poważny dylemat. Połączenie mocnego złotego i słabszych wskaźników gospodarczych może wpłynąć na decyzje dotyczące dalszych obniżek stóp procentowych. Jak zaznacza Pawłowski, dopiero kolejne posiedzenia Rady pokażą, jakie działania zostaną podjęte w tej sytuacji.
Dla "zwykłych śmiertelników" to wciąż za mało
Piotr Kuczyński, główny ekonomista Xelion, w rozmowie z money.pl zauważa, że osłabienie euro nie jest dostatecznie silnie, by przynieść wymierną korzyść konsumentom.
Jeśli chodzi o korzyści dla "Kowalskiego", jak np. koszt ferii zimowych, to ja zawsze w odpowiedzi na takie pytanie pytam: ile chcemy wymienić? Milion złotych? Wówczas taki spadek kursu ma znaczenie. Dla zwykłych śmiertelników różnica w kursie o 2-3 punkty procentowe niestety nie ma większego znaczenia - ocenia.