"Ze smutkiem przyjąłem informację o śmierci ś.p. Henryka Kani" - napisał na Facebooku w ostatnią sobotę Paweł Sztefek. Jak dodał, Kania był wyjątkowym filantropem, szczególnie wspierającym Fundację im.św. Antoniego w Ustroniu. Był również mieszkańcem tego miasta. Jak podaje Business Insider, Henryk Kania senior miał 78 lat.
Jak pisaliśmy w money.pl, firmę zakładał 34 lat temu i kierował nią przez kilkanaście lat. Zaczął od niedużego zakładu w Pszczynie. Stronił od mediów. W 2003 roku do firmy wszedł jego syn, Henryk Kania junior, wówczas 30-latek, który rozwinął biznes założony przez ojca.
W marcu 2012 roku akcje ZM Henryk Kania zaczęły być notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. - I on, i ojciec na pewno szybko stworzyli dobre układy z dostawcami maszyn, głównie ze Stanów Zjednoczonych - opowiadał o Henryku Kani juniorze i seniorze w rozmowie z money.pl Janusz Rodziewicz, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. - Nowe technologie pojawiały się błyskawicznie w momencie rozwoju firmy - wspominał.
- Chyba można o rodzinie Kaniów powiedzieć, że to wizjonerzy. Wiedzieli, że żeby rosnąć, muszą zacząć robić biznesy z wielkimi sieciami handlowymi. Wiedzieli też, że to ryzyko. W kontaktach firmy mięsnej z dyskontem, to właśnie dyskont często dyktuje cenę i warunki gry. To zawsze ryzykowne, ale przy dobrym zarządzaniu firmą opłacalne - oceniał Rodziewicz.
Zakłady dostarczały swoje produkty do takich sieci, jak Biedronka, Auchan, Carrefour, Delikatesy Centrum, E-Leclerc, Intermarche, Kaufland, Lidl, Makro, Netto oraz Żabka. W 2019 roku firma popadła w problemy finansowe - na tyle poważne, że doprowadziły do jej upadłości. W 2020 roku syndyk masy upadłości sprzedał majątek firmy spółce Cedrob.