W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26 (w sumie te trzy komitety uzyskały 248 mandatów), a Konfederacja - 18.
Wszystko wskazuje więc na to, że nowy rząd utworzą ugrupowania, które w minionej kadencji były w opozycji do PiS-u. Trwają obecnie rozmowy liderów partyjnych.
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że ogłoszenie umowy koalicyjnej nastąpi najwcześniej w przyszłym tygodniu.
Dwóch wicepremierów i "rotacyjny" marszałek
"Na dziś najbardziej pewny wydaje się wariant, w którym szef rządu Donald Tusk będzie miał dwóch zastępców - Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) i Krzysztofa Gawkowskiego (Lewica). Przy czym ten pierwszy może jednocześnie otrzymać funkcję szefa resortu obrony narodowej, a ten drugi - ministra cyfryzacji" - donosi "DGP".
Dziennik informuje także, że cały czas trwają rozmowy w sprawie tego, aby stanowisko marszałka Sejmu było rotacyjne. Według informacji "DGP" przez pierwsze dwa lata funkcję tę mógłby pełnić Szymon Hołownia, lider Polski 2050, a pozostałą część kadencji - Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
- Rotacyjny system pełnienia funkcji marszałka Sejmu to dobra koncepcja dla Polski i dla stabilności Sejmu w partiach koalicyjnych. Powinno być dwóch marszałków Sejmu, bo są dwie formacje, które współpracują z PO, a ta będzie miała swojego premiera - podkreślił w czwartek w TVN24 szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Dziennik zauważa, że koalicyjnej układance, jeśli lider Polski 2050 zostanie marszałkiem, to jego ugrupowaniu może ostatecznie nie przypaść resort spraw zagranicznych.
Mniej ministrów, ale więcej resortów
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że z jego ustaleń ministrów w nowym rządzie ma być mniej (teraz rząd liczy 28 ministrów i 17 resortów), ale resortów już niekoniecznie.
Zgodnie z kampanijnymi obietnicami Koalicji Obywatelskiej ma zostać wyodrębniony resort przemysłu z siedzibą na Śląsku.
Ministerstwo Przemysłu byłoby głównie regulatorem dbającym o bezpieczeństwo energetyczne kraju i jego dekarbonizację. Natomiast procesami związanymi z zarządzeniem tzw. zieloną transformacją i wydawaniem unijnych środków na nowe inwestycje zajmować mogłoby się obecne Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Money.pl pisał już także, że niewykluczone też, że będą też odrębne resorty budownictwa oraz gospodarki morskiej, a dotychczasowe ministerstwa gospodarcze i podległe im urzędy centralne przejdą gruntowne zmiany.
"DGP" informuje, że możliwy jest także podział Ministerstwa Edukacji i Nauki.