Każdy, kto ucierpiał z powodu brudnego powietrza, ma prawo do rekompensaty. Koszty przeprowadzki do miejsca z czystszym powietrzem czy utraty zdrowia z powodu smogu pokryje sprawca - orzekł w piątek Sąd Najwyższy.
Ta uchwała SN to zielone światło dla Polaków, których rząd obiecał górnikom spalanie węgla do 2049 r. - zauważa poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Co trzeba zrobić, by liczyć na rekompensatę? Trzeba wykazać przed sądem, kto konkretnie wyrządził tę szkodę. Jak przekonuje "Rzeczpospolita", musi to być wyraźne wskazanie. Trzeba udowodnić, że robi to np. sąsiad lub pobliska fabryka.
Na pierwszy rzut oka wygląda na niełatwe zadanie, ale takie sprawy dotyczące roszczeń za smog są jednak coraz częściej rozpatrywane przez sądy przychylnie.
W tym miejscu "Rzeczpospolita" przypomina o sprawie, którą wytoczyli Ministerstwu Środowiska aktor Jerzy Stuhr, reporter Mariusz Szczygieł i Tomasz Sadlik, w której to Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy przyznał 35 tys. zł na cele społeczne.
Kolejna sprawa, tym razem już apelacyjna, czeka na rozstrzygnięcie w najbliższych dniach. Sprawiedliwości szuka aktorka Katarzyny Ankudowicz, której Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zasądził od stołecznego ratusza i Skarbu Państwa 10 tys. zł na cel charytatywny za złą jakość powietrza w Polsce.