Pandemia może przyspieszyć rozwój rynku wynajmu mieszkań. Do deweloperów już zgłaszają się chętni na całe bloki z lokalami do wynajęcia. Rośnie też popyt na nowoczesne akademiki - czytamy w "Rzeczpospolitej". Zdaniem ekspertów, transakcji będzie przybywać.
Jak mówi Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający funduszem Catella Polska, poziomy wynajmu chwilowo spadły o kilka procent, ale dotyczy to głównie gorzej położonych budynków. Podobnie jest z czynszami. Stawki za lokale z najlepszymi adresami są stabilne.
Ekspert dodaje, że w ostatnich czterech miesiącach wielu deweloperów zdecydowało się na projektowanie i przygotowanie do sprzedaży budynków przeznaczonych na wynajem. Decyzje te w dużej mierze są podyktowane spadkiem sprzedaży mieszkań klientom indywidualnym.
Inwestorzy działający w Polsce na rynku PRS (sektor wynajmu prywatnego) i domów studenckich poszukują nowych lokalizacji. Zdaniem Węglickiego, rynek ten w najbliższych latach będzie wzrastał Jak twierdzi ekspert, powoli zaczną dominować fundusze kupujące całe budynki bądź projekty.
Także Monika Perekitko, członek zarządu spółki deweloperskiej Matexi Polska, ocenia w "Rzeczpospolitej", że PRS to bardzo perspektywiczny sektor i będzie zyskiwał na znaczeniu na rynku deweloperskim. Jej zdaniem nie zdominuje jednak rynku mieszkaniowego, gdzie wciąż zdecydowany udział będą mieć klienci indywidualni.
Eksperci zwracają też uwagę, że podobnie jak sektor mieszkań na wynajem zainteresowaniem inwestorów cieszą się prywatne akademiki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl