Kursy będą trwały tyle samo
Nowy rozkład jazdy pociągów nie przyniesie zmian, o których mówi się na kolei od dawna.Tym samym na przykład na trasie z Warszawy do Wrocławia ciągle nie uda się wrócić do czasów przejazdu sprzed kilku lat. Podróże między aglomeracjami nadal będą trwały po kilka godzin, a w większości przypadków nie obejdzie się także bez przesiadek.
Okazuje się, że ponownie zabraknie także szybkich pociągów EIC (ekspres). Z rozkładu wypadł również poranny pociąg o 7.05 z Warszawy do Wrocławia w tańszej klasie IC. Na tym jednak nie koniec zmian.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dwa pociągi ekonomicznej klasy IC w PKP Intercity pojadą 4 godz. 20 min. Najszybciej, bo w 3 godz. 43 min, trasę pokona Pendolino, choć wynik ten jest i tak gorszy od tego z 2015 r. Wówczas trwała ona o 14 minut krócej.
Problemy dotkną także trasę na linii Warszawa - Poznań. Wszystko to z powodu przedłużających się remontów. Po zakończeniu robót trasę pokonamy w tym samym czasie, co przed ich rozpoczęciem - 2 godz. 25 min (obecnie ok. 30 min dłużej).
Są też i plusy
Szybciej pojedziemy za to trasą na linii Poznań - Białystok. Podróż skróci się z 1 godz. i 44 min do półtorej godziny. To i tak o kwadrans dłużej, niż zapowiadały koleje.
Trwa także walka o skrócenie czasu przejazdu między Katowicami a Krakowem. Linia ta była w modernizacji od 10 lat, by pociągi podróż trwała nie dłużej niż godzinę. Póki co cel nie został osiągnięty.
Alternatywą na dłużącej się jazdy koleją jest przejazd między aglomeracjami samochodem. Tym samym z Warszawy do Katowic dojedziemy szybciej niż do tej pory, a wszystko to z powodu nowych odcinków drogi w okolicy Częstochowy i na granicy województw śląskiego i łódzkiego.