Władysław Kosiniak-Kamysz podejrzewa, że przy skupie owoców miękkich może dochodzić do zmowy cenowej. Szef ludowców zaapelował do UOKiK, żeby urząd zainterweniował w tej sprawie.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na to, że obecnie cena skupu kilograma wiśni to około 70 groszy, cena jabłek oscyluje wokół 30 groszy. Zdaniem sadowników koszt zbioru to złotówka za kilogram.
- Cena jest nieprzyzwoita, ona jest po prostu haniebnie niska, nie daje możliwości przeżycia ani utrzymania swojego gospodarstwa. To jest kompletnie nieopłacalne, a jesteśmy krajem, który słynie z sadownictwa, z najlepszych jabłek z najlepszych wiśni, wspaniałych owoców miękkich – komentował ceny skupu prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz zarzucił rządowi Zjednoczonej Prawicy, że nie wspiera rolników. Zauważył, że nadal nie powstał zapowiadany przez PiS Narodowy Holding Spożywczy. - Gdzie są minimalne ceny gwarantowane, gdzie są podniesione dopłaty bezpośrednie, gdzie jest interwencyjny skup? To wszystko było obiecane przed wyborami w 2015 roku – pytał szef ludowców.
Władysław Kosiniak-Kamysz chciałby także odblokowania handlu z Rosją, dzięki czemu polscy rolnicy mogliby eksportować swoje produkty także na Wschód. - Wszyscy zarabiają, robią interesy z Rosją, a my stoimy z boku – mówił Kosiniak-Kamysz.