Jak podają reporterzy RMF FM, wydrukowanie kart do głosowania miało kosztować co najmniej 5 mln złotych. Dwa razy tyle miały pochłonąć przygotowania Poczty Polskiej do przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów.
Chodzi przede wszystkim o koszty pakowania pakietów wyborczych, transportu i magazynowania dokumentów.
To szacunkowe koszty. Do tej pory nie podpisano żadnej umowy, a szczegóły były dopiero uzgadniane.
"Skarb Państwa na razie nie wydał nic w tej sprawie. W tej chwili trwają negocjacje pomiędzy PWPW i pocztą, a właściwymi ministerstwami dotyczące zawarcia umów zgodnie z dyspozycją, jaką wydał premier Mateusz Morawiecki w swoich decyzjach, ale te umowy jeszcze nie zostały zawarte" - powiedział wicepremier Jacek Sasin na antenie RMF FM.
Ile dokładnie kosztowało przygotowanie wyborów Sasin nie chciał powiedzieć. Zapewniał jednak, że pieniądze, które do tej pory wydano, nie będą zmarnowane.
"Będą to materiały wyborcze, których użyjemy w wyborach, do których dojdzie" - przekonywał.
Ze względu na pandemię koronawirusa i polityczne zawirowania wiadomo, że wybory rozpisane na 10 maja się nie odbędą. Rządzące PiS do końca próbowało przeforsować głosowanie korespondencyjne, ostatecznie Jarosław Kaczyński porozumiał się z Jarosławem Gowinem, że Sąd Najwyższy będzie musiał orzec nieważność wyborów, będzie też ogłoszony nowy termin.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl