"Polska jest wzorem do naśladowania dla reszty UE. Niewiele krajów odczuło większy cios w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę. Luka produktowa Polski jest obecnie większa, niż po kryzysie z 2008 roku" - napisał Robin Brooks na X.
Ekonomista zamieścił wykres obrazujący wspomnianą lukę PKB, która jest to względną różnicą pomiędzy rzeczywistym a potencjalnym Produktem Krajowym Brutto. Wpływ na nią ma poziom zatrudnienia. Wynika z niego, że po czwartym kwartale 2024 r. luka wynosi 10 proc., a w 2012 r. wynosiła 9 proc.
"Ale nie słychać, by Polacy narzekali na sankcje. Polacy rozumieją, że 'wolność nie jest za darmo'" -zauważył ekonomista we wpisie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Światełko w tunelu
Eksperci pozostają optymistyczni co do przyszłości polskiej gospodarki. W 2024 r. wzrost PKB ma być bliski 3 proc., a w 2025 r. oczekuje się poprawy o ok. 1 pkt proc. Kluczowym czynnikiem wzrostu w 2025 r. ma być przyspieszenie tempa inwestycji oraz wysoki wkład popytu konsumpcyjnego.
"Spodziewane przyspieszenie tempa wzrostu inwestycji przy wysokim wkładzie we wzrost PKB ze strony popytu konsumpcyjnego będzie, naszym zdaniem, głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce w 2025 r." - napisano niedawno w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Eksperci podkreślają, że mimo rozczarowujących danych za trzeci kwartał, perspektywy na kolejne miesiące są pozytywne. Wzrost gospodarczy w Polsce ma być napędzany przez inwestycje i konsumpcję, co daje nadzieję na poprawę sytuacji ekonomicznej w nadchodzących latach.