Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Znany zawodnik MMA Mariusz P. oskarżony. Chodzi o akcję w hostelu

159
Podziel się:

Mariusz P., zawodnik MMA, ma status oskarżonego – ustalił money.pl. W 2018 r. sportowiec ze swoją ekipą wszedł do jednego z hosteli, wywiercił zamki, zajął pokoje i rekwirował meble. Jak twierdził, część biznesu była jego własnością. Do sądu z aktem oskarżenia poszedł właściciel hostelu, a sąd rejonowy w Wadowicach postanowił zająć się sprawą. Wcześniej prokuratura umarzała postępowania.

Znany zawodnik MMA Mariusz P. oskarżony. Chodzi o akcję w hostelu
P. podczas akcji w hostelu w połowie 2018 roku (WP, Andrzej Kowalczyk)

Jak wyjaśniają money.pl przedstawiciele wadowickiego sądu, postępowanie toczy się w sprawie przywłaszczenia cudzego mienia ruchomego. To przestępstwo zagrożone pozbawieniem wolności od trzech miesięcy do nawet 5 lat.

Sąd dodaje, że jest to postępowanie z oskarżenia subsydiarnego. Co to oznacza? W roli oskarżyciela występuje tu pełnomocnik pokrzywdzonego - czyli Andrzeja Kowalczyka, współwłaściciela hostelu, a nie prokuratura. 

Skąd taka droga? Prokuratura w Wadowicach najpierw umorzyła postępowanie w tej sprawie, stwierdzając, że nie było tu czynu zabronionego. Sąd jednak potem decyzję prokuratury uchylił. Prokuratura jeszcze raz zajęła się sprawą i znowu ją umorzyła.  

Zobacz także: Kontrowersje wokół decyzji Roberta Lewandowskiego. Kamil Bortniczuk komentuje

W tym momencie współwłaściciel hostelu zdecydował się sam wystąpić w roli oskarżającego. Mógł tak postąpić, gdyż raz sąd stanął po jego stronie, uchylając decyzję prokuratury. A to warunek niezbędny przy postępowaniu subsydiarnym.

Prokuratura może się do oskarżenia ciągle dołączyć. Czy to zrobi? Zadaliśmy jej pytanie w tej sprawie i oczekujemy na odpowiedzi.

Skontaktowaliśmy się też z samym zawodnikiem MMA. Najpierw sprawę bagatelizował, mówiąc, że nie bardzo wie, o co chodzi. Przypomnieliśmy mu sprawę Andrzeja Kowalczyka. Na to P. powiedział, że Kowalczyk sam ma sprawę w sądzie. To prawda - P. oskarżył go o pomówienia, a sprawa jest w toku.

Potem P. jednak stwierdził, że nie życzy sobie już telefonów i nie zamierza udzielać wywiadów i rozmawiać z money.pl. Nie wyraził też zgody na podanie jego pełnego imienia i nazwiska.

"Akcja" Mariusza P. w hostelu

Czego dotyczy oskarżenie? Z naszych informacji wynika, że to pokłosie opisywanej przez nas akcji Mariusza P. i jego współpracowników w hostelu w Andrychowie.

Z relacji współwłaściciela obiektu Andrzeja Kowalczyka wynikało, że w połowie 2018 roku sportowiec miał siłą próbować przejmować pokoje w hostelu, wywiercać zamki, a nawet demontować i wywozić wyposażenie pokoi - w tym łóżka, szafy, drzwi, a nawet armaturę łazienkową. Kowalczyk wysłał do money.pl nagrania filmów, jak P. i jego współpracownicy wywożą z hostelu meble. 

Spór o połowę hostelu

P. odnosił się do sprawy w opublikowanych w sieci filmikach. Tłumaczył, że nabył połowę udziałów w hotelu. Od kogo? Od byłej żony Kowalczyka. Zapewniał więc, że miał prawo do korzystania z części hostelu i wynajmowania pokoi.

P. zaprzeczał, że zrobił "najazd" na hostel, choć przyznał, że wymienił część zamków do pokoi, ale dlatego, że "klucze miały zaginąć". 

Andrzej Kowalczyk odpowiadał na to jednak, że zawodnik nie miał żadnego prawa do siłowego przejęcia połowy hostelu, bo jego rozprawa z byłą żoną o podział majątku ciągle trwa - a wobec tego majątek podzielony nie jest.

W tej sprawie krakowski Sąd Okręgowy stanął po stronie Kowalczyka. Nakazał m.in. zabezpieczenie majątku poprzez zakaz dalszej sprzedaży udziałów przez Mariusza P. Sąd uznał też, że P. "nabył udział w hostelu dotknięty wadą prawną".

"Przejmując" połowę hostelu sportowiec tłumaczył, że w "swojej części" chce przeprowadzić remont. Z informacji money.pl wynika jednak, że do tej pory żadne zaawansowane prace nie ruszyły, a sam obiekt do dziś stoi pusty i nie przyjmuje gości.

Poprosiliśmy Andrzeja Kowalczyka o komentarz do postępowania sądowego, lecz odmówił nam jego udzielenia. Przyznał jednak, że zarekwirowanych przez P. w połowie 2018 r. mebli i wyposażenia nie odzyskał do dziś. 

Andrzej Kowalczyk szacuje, że cała "akcja w hostelu" mogła go kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych. Od czasu wizyty Mariusza P. w budynku nie są już wynajmowane pokoje. 

Sąd w Wadowicach nie poinformował nas, kiedy odbędzie się pierwsza rozprawa związana z aktem oskarżenia. 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(159)
WYRÓŻNIONE
To jest
4 lata temu
Gdyby to zwykły obywatel tak zrobil,już by siedzial.oby wyrok był sprawiedliwy
WESOLEK z USA
4 lata temu
Ciekawe ile prokurator z Wadowic wzial za dwukrotne umorzenie sledztwa?
uber
4 lata temu
Ma kupę kasy to będzie go stać na opłacenie Prokuratora , Sędziego i adwokata bo w tym kraju to jest tak , że jak ktoś ma kasę to zawsze sprawę wygrywa . Nie zabrali mu pieniędzy i nie zabezpieczyli majątku na poczet przyszłych grzywien i odszkodowań to się Mariuszek nie ma co martwić
NAJNOWSZE KOMENTARZE (159)
Ajtuj Szpila
4 lata temu
To pudzianowski
xxx
4 lata temu
Ludzie, przecież Pudzian kupił pół motelu od byłej żony Kowalczyka. to oco ta nagonka?
Babka Pawlako...
4 lata temu
Sąd Sadem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.!! Weź Mariuszku 2 granaty na rozprawę ze świątecznego ubrania.
Babka Pawlako...
4 lata temu
Sąd Sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie..!!! Weź Mariusz 2 granaty na rozprawę ze świątecznego ubrania albo zapisz się do pisu..
kierowca
4 lata temu
Pudzianowski to taki "mały" gagsterek. Kierowcy mogą coś na ten temat powiedzieć
...
Następna strona