Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Zniesienie limitu składek ZUS. Weto Gowina. Są pomysły na kompromis i kilka miliardów w budżecie

38
Podziel się:

Wicepremier Jarosław Gowin stawia weto. "Nie" dla zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS. Niewykluczone jest rozwiązanie polubowne. Równowagi budżetu może nie zapewni, ale strony wyjdą ze sporu z twarzą. W budżecie będzie więcej o około trzy miliardy złotych.

Jarosław Gowin stanął w obronie "wysoko wyspecjalizowanych specjalistów" i "najbardziej kreatywnych".
Jarosław Gowin stanął w obronie "wysoko wyspecjalizowanych specjalistów" i "najbardziej kreatywnych". (East News)

- Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności składek ZUS. Ten temat zostanie zdjęty z agendy - oświadczył w programi "Tłit" Jarosław Gowin, którego ugrupowanie współtworzyło komitet PiS i wprowadziło do Sejmu 18 posłów. - To uderzenie w wysoko wyspecjalizowanych specjalistów, najbardziej kreatywną część społeczeństwa - dodał.

Abstrahując od tego, czy to prawda, że akurat wysoko wyspecjalizowani specjaliści dostają w naszym kraju więcej niż 30-krotność średniego wynagrodzenia, wicepremier Gowin ze swoimi 18 posłami stawia jak widać weto wobec pomysłu zniesienia limitu.

Chodzi o maksymalną kwotę podstawy wymiaru składek, która obecnie wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Są plany jej zniesienia. To zwiększyłoby wpływy ze składek o około 8 mld zł (do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych), ale zarazem mniej byłoby wpływów z podatku dochodowego. W rezultacie bieżące dochody budżetu wzrosłyby o około 5,2 mld zł - wyliczono.

Zobacz też: Wyniki wyborów 2019. Jarosław Gowin: Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności

Konieczne byłyby oczywiście większe wypłaty emerytur w przyszłości i w perspektywie wieloletniej szala przechyliłaby się na niekorzyść budżetu. Bez trzydziestokrotności najwyższa emerytura przekroczyłaby nawet 10 tys. zł (obecnie około 5 tys. zł) - informował niedawno Jeremi Mordasewicz, członek Rady Dialogu Społecznego.

Ale tym, co będzie za wiele lat, obecny rząd nie zaprząta sobie chwilowo głowy. Ważne jest tu i teraz. A w przyszłym roku są potrzebne pieniądze, żeby przy coraz większych wydatkach rządu budżet zrównoważyć.

A może 40-krotność?

Równowaga albo 5 mld zł deficytu. Czy to robi różnicę i czy jest o co kruszyć kopię z punktu widzenia Ministerstwa Finansów? W całej zmianie ze składkami ZUS raczej chodzi o komunikat: do społeczeństwa (ci więcej zarabiający nie są w Polsce faworyzowani) i do świata finansów (dbamy o stan budżetu). Zrównoważony budżet robi wrażenie. Świadczy o rozsądnej polityce rządów. Łatwiej wtedy jest uzyskiwać finansowanie na rynku, po niższych cenach sprzedaje się obligacje rządowe i agencji ratingowych nie rażą już wielkie programy społeczne.

Pojawiły się już w przestrzeni medialnej pomysły kompromisowe, ponoć rozważane w kręgach rządowych. Zamiast 30- może być 40-krotność limitu składek. O ile zwiększyłoby to wpływy?

W 2018 r. roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia) przekroczyło 369,7 tys. osób, a szacunkowa kwota utraconej składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tego tytułu wyniosła 8,3 mld zł.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich dla serwisu prawo.pl policzył niedawno, że wprowadzenie 40-krotności zamiast 30-krotności oznaczałoby o około 3 mld zł rocznie więcej w budżecie.

- Spośród tych osób, które przekraczałyby limit trzydziestokrotności ,jest około 40 proc. tych, którzy są pomiędzy trzydziestokrotnością a czterdziestokrotnością. Pozostałe 60 proc. przekracza te limity - powiedział Kozłowski.

ZUS zobowiązał się to wyliczyć i czekamy na precyzyjne dane. Na razie mamy informację z bieżącego roku. - Od stycznia do czerwca 2019 r. roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia) przekroczyło 64,2 tys. osób, a szacunkowa kwota utraconej składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tego tytułu wyniosła 1,6 mld zł - podaje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik zakładu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(38)
WYRÓŻNIONE
sdfg
5 lata temu
No wtedy specjaliści zapłacą a wysoko postawieni dyrektorzy będą ponad limitem. Strzał w stopę.
Sarmata
5 lata temu
Ja i moja rodzina mieliśmy głosować na PiS, ale jeśli ich pomysłem jest okradanie ludzi co się uczyli i ciężko pracują by dać patologi i nierobom to wybraliśmy PSL mniejsze zło. (na zdrajców i złodzieji głosowałem 8 lat i nigdy więcej). PSL to może i opcja ruska, ale przynajmniej mają jak na razie największą kulturę osobistą lol PiS zrobił to samo co PO (PO zapomniało o biednych) a ci za czeli walczyć z klasą średnią i ludźmi wykształconymi.
Polak
5 lata temu
W międzyczasie część firm i wysoko kwalifikowanych specjalistów przeniosło się za granicę Polski i do budżetu nie wpłyną pieniądze. "Ale tym, co będzie za wiele lat, obecny rząd nie zaprząta sobie chwilowo głowy" Po co ma się tym martwić Kaczyński? Jego już na tym świecie nie będzie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (38)
koto
5 lata temu
Jak Gowin mówi ,ze Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności składek ZUS , to znaczy , że "mówi".
Edek
5 lata temu
Większość ludzi chyba zdaje się nie rozumieć, że chodzi o 30-krotność ROCZNEGO wynagrodzenia. Wcale więc nie trzeba "abstrahować" redaktorze bo tyle zarabiają na etatach inżynierowie, programiści czy inni wysokiej klasy, dobrze wykształceni specjaliści. W tym momencie, ZUS płaci się do zarobków w wysokości 12500 brutto miesięcznie na etacie. I jest to średnio 8300zł netto miesięcznie i czy w Warszawie albo Krakowie za takie pieniądze naprawdę żyje się jak panisko? Jeżeli zniesienie tego limitu ma być sygnałem do społeczeństwa, że dobrze zarabiający nie są faworyzowani to w takim razie jakim sygnałem jest 32% stawka podatku dochodowego już od 7100 brutto miesięcznie? Jakim sygnałem jest brak kwoty wolnej od 10500 brutto miesięcznie? Za prawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, aby dobrze zarabiającym etatowcom dowalić ZUSu a emerytom i rencistom wręczać wyborcze łapówki w postaci 13nastek, 14nastek. WYSTARCZY NIE KRAŚĆ!
Krzysztof
5 lata temu
Trolle maja wytyczne "krytykowac decyzje gowina"
leto
5 lata temu
ja sie zastanawiam kto w Polsce zarabia 30 krotnosc przecietnej krajowej ?!! kogo ten Gowin broni ??!
wisus54
5 lata temu
Zagłosuje za tylko nie będzie klaskał.
...
Następna strona