O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która przeanalizowała dane ZUS-u dotyczące weryfikacji zwolnień lekarskich. Wynika z nich, że w trzecim kwartale 2022 r. urząd skontrolował 109,1 tys. osób na L4. To co prawda więcej niż przed rokiem w analogicznym okresie, ale mniej niż np. w drugim kwartale obecnego roku czy w trzecim kwartale 2019 r.
Kontroli jest mniej, ale są efektywniejsze
W okresie lipiec-wrzesień 2021 r. ZUS dokonał 88,3 tys. kontroli. Pamiętajmy jednak, że wtedy praca urzędu była częściowo ograniczona ze względu na pandemię koronawirusa, dlatego też miarodajniejsze powinno być porównywanie danych do poprzedniego kwartału lub też do okresu sprzed pojawienia się SARS-CoV-2 w Polsce.
A zatem w drugim kwartale 2022 r. kontroli było 109,3 tys., natomiast w trzecim kwartale 2019 r. – czyli przed pandemią – aż 144,6 tys. kontroli. "Rz" podkreśla, że dane te wskazują, że mimo że kontroli jest mniej, to są one skuteczniejsze. Dlaczego? Ponieważ ZUS-owi udało się wydać więcej decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków chorobowych. W trzecim kwartale prawo to straciło 6 tys. osób, a w drugim – 5,6 tys.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik zauważa, że ZUS usprawnił weryfikację zwolnień lekarskich dzięki ich cyfryzacji. Dzięki temu urząd kieruje kontrole przede wszystkim tam, gdzie ryzyko nadużyć jest największe, czyli np. do osób często biorących L4 od różnych lekarzy.
ZUS zachwycony cyfryzacją
Zresztą ZUS już wcześniej chwalił się efektami wprowadzenia elektronicznych zwolnień lekarskich i podawał konkretne dane o tym, ile czasu Polacy spędzają na leczeniu. – Niewielu krajom UE udało się przeprowadzić tak trudną reformę. Z naszego doświadczenia korzystają inne kraje Unii – przekonywała w czerwcu prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
W 2022 r. ZUS też zabrał się za weryfikacje zwolnień lekarskich wystawianych za sprawą teleporad w trakcie paraliżu spowodowanego przez koronawirusa. Decyzja ta wywołała sprzeciw środowiska lekarskiego.