No właśnie, zazdrość. Dlaczego jeden górnik zazdrości drugiemu górnikowi, że ten dostał więcej dodatku niż ten pierwszy. Już nie mówiąc, że 99 % pracującego społeczeństwa może tylko sobie pogdybać co by zrobili jakby taki dodatek dostali. Idźmy dalej tym tokiem i niech każdy dostanie takie dodatki i podwyżki. I ciekawostka dla opornych na wiedzę o mechanizmach rynkowych, w Polsce nagle się zrobi druga wenezuela i po papier do tyłka będziemy zabierać dwie taczki gotówki. I kolejny punkt: patrzymy tylko na czubek swojego nosa. No właśnie, dlaczego górnicy patrzą tylko na czubek swojego nosa? Bo oni dbając o resztę społeczeństwa i w jego interesie zablokują, to wydobycie, to transport, a następnie powiedzą w które dni można palić "ich" węglem, bo jak nie to wtedy skonfiskują pozostały węgiel, bo to jest ich węgiel. I kolejny punkt: jak wam tak źle to zatrudnijcie się na kopalni. No to drodzy górnicy, jak wam tak źle w kopalni to zatrudnijcie się w innej branży, konsument sobie poradzi z brakiem "waszego wegla" rynek nie cierpi pustki i na miejsce "waszej krwawicy dla dobra narodu" czyli jedynego słusznego "waszego" węgla, pojawi się albo węgiel z innych kopalń albo taki produkt nie węglowy, którym będzie można palić w posiadanych piecach. Zapraszam górników do pracy umysłowej w różnych gałęziach gospodarki, przecież to lekka i przyjemna praca, a właściwie picie kawy i pogaduszki. Zapraszam górników do sklepów, przecież co to za praca jako kasjer, sprzedawca, pracownik hali, przecie na dołku to je dopiero robota. Zapraszam górników do służby zdrowia, przecie tam to tylko zlewanie pacjenta i czekanie na koniec zmiany. Gdzie ci górnicy co im się nie podoba w szybach, jo no ich nie widza, żeby to się jeno ustawiali w kolejkach po lekkie wakaty. Gdzie ci górnicy w innych służbach, które muszą być dostępne całą dobę, gdzie ci górnicy na budowach, bo przecież co to za złe warunki pogodowe (czytaj, wszystkie dostępne: żar, upał, duchota, deszcz, mróz, wiatr i inne razem z kombinacjami już wymienionych), przecież tylko w kopalni są złe warunki. Zaraz powiecie, ale tam jest metan, tam może być wybuch. No wymień mi Pan jeden z drugim, w której gałęzi przemysłu, tam gdzie przetwarzane są chemikalia, może nie dojść do: wybuchu, skażenia, zatrucia, poparzenia, kalectwa, śmierci. Nie, no nigdzie, tylko w górnictwie tak jest niebezpiecznie. A jeśli jest tak źle i tak niebiezpiecznie to ino ja wos ocekuja na rynku pracy. Chcę usłyszeć, że górnicy masowo rezygnują z roboty bo jest niebezpiecznie, bo przecież mogą się przebranżowić. Ale tego nie zrobicie. Macie tam jak pączek w maśle, w Wielkiej ilości masła. Spójrzcie na resztę społeczeństwa i przestańcie szczekać, że to wy jesteście tymi umięśnionymi, tymi wykorzystywanymi, tymi biednymi. Skończcie to farsę bo ludzie nie mają już siły o was słuchać i was oglądać.