Przedstawiciele związku zawodowego "Sierpień 80" w poniedziałek rano zebrali się pod biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Kolejny raz domagali się spotkania w sprawie dostępności taniego węgla dla Polaków - donosi portal WNP.
Tym razem jednak idą znacznie dalej niż pikieta. Zapowiedzieli, że jeżeli ponownie nie zastaną "posła ze Śląska" w jego biurze, to je zlikwidują.
- Nie widzimy dalszego sensu w utrzymywaniu tego biura, które podatników kosztuje miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych - powiedział portalowi Rafał Jedwabny przewodniczący WZZ "Sierpień 80" na KWK Murcki-Staszic.
Związkowcy gotowi zamurować wejście
Na miejsce dostarczyli betoniarkę, kielnię i taczkę. Nie bez powodu. Zamierzają zamurować wejście do biura poselskiego Morawieckiego.
Jak dodaje lokalny portal Ślązag, związkowcy mają już praktykę w "zamykaniu" biur i instytucji w ramach ich akcji protestacyjnych. W 2009 roku protestujący zamurowali wejście do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W 2007 roku podobną akcję zorganizowali w siedzibie Kompanii Węglowej - czyli obecnej Polskiej Grupy Górniczej.
Premier odpowiada: jestem dostępny
Premier przebywa w Łasku, gdzie odwiedził bazę 32. Baza Lotnictwa Taktycznego. Podczas konferencji prasowej, pytany o demonstrację związkowców w Katowicach, zwrócił się do nich bezpośrednio.
- Niczemu nie poświęcam tyle czasu, ile kwestii dostępności i cenom węgla. Jestem dostępny. Drodzy związkowcy, popatrzcie na to, co się udało zrobić w kwestii węgla do tej pory - mówił premier. - Uruchomiliśmy dopłaty 3 tys. zł do węgla dla gospodarstw domowych, podjęliśmy kolejne ruchy, które mają dusić ceny węgla, jak dopłaty dla samorządów czy reorganizację jego dostaw - wyliczał.