"W ciągu ostatnich sześciu miesięcy 17 proc. badanych pracowników zmieniło pracę – ten odsetek spada i świadczy i wyhamowaniu rotacji w polskich firmach. Wciąż głównymi powodami zmiany miejsca zatrudnienia pozostają wynagrodzenie i perspektywy rozwoju zawodowego" - napisano.
Eksperci podkreślają, że rosnąca inflacja i obecna sytuacja gospodarcza sprawiają, że w ostatnim kwartale rynek pracy zaczyna wysyłać niepokojące sygnały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Spośród wszystkich badanych, którzy zmienili w ostatnim półroczu pracodawcę, 26 proc. jako powód wskazało utratę dotychczasowego miejsca pracy. W porównaniu z poprzednim badaniem widać wyraźny wzrost na poziomie 6 pkt. proc. Ten poziom jest też odległy od poziomów notowanych przed pandemią (18-20 proc.)" - dodano.
Monika Hryniszyn z Randstad Polska uważa, że słabnąca rotacja na rynku pracy w wielu firmach to efekt dwóch czynników: mniejszej liczby ofert pracy, które dla pracowników oznaczają znacząco lepsze warunki zatrudnienia i wyższe wynagrodzenia oraz większej roli stabilności zatrudnienia wśród wartości cenionych u pracodawcy przez pracowników, co jest trendem charakterystycznym w czasach niepewności ekonomicznej.
- Mniejsza rotacja dla pracodawców może oznaczać zahamowanie presji płacowej, ale dla firm, które planują rekrutacje i wciąż poszukują wykwalifikowanych kadr, to sygnał, że o kandydatów może być trudniej – zaznacza.
Najczęstszymi benefitami oferowanymi przez pracodawców są: prywatna opieka zdrowotna (49 proc.) i ubezpieczenie na życie (37 proc.). Te rozwiązania pojawiają się w firmach wyraźnie częściej niż w poprzednich latach. Jednocześnie te benefity są najczęściej wskazywane przez pracowników jako najatrakcyjniejsze. Rzadziej respondenci wskazują natomiast samochód służbowy (24 proc.).
Częściej natomiast niż w poprzednich latach jako atrakcyjne postrzegane są benefity, które mogą odciążać domowe budżety – bony towarowe (30 proc. wskazań), kupony obiadowe lub darmowe obiady w pracy (22 proc.), karty rabatowe lub rabaty na zakupy (22 proc.) i zniżki pracownicze na produkty lub usługi pracodawcy (15 proc.).
Podwyżka? Tylko dla najlepszych. Firmy zmieniają podejście
Presja na wzrost płac nie ustaje, ale firmy nie są już tak chętne do podnoszenia pensji. - W drugiej połowie roku należy spodziewać się, że podwyżki wynagrodzeń będą mieć raczej charakter okazjonalny i dotyczyć częściej pojedynczych pracowników – stwierdziła dyrektor wykonawcza w Hays Poland Agnieszka Pietrasik. Chodzi przede wszystkim o specjalistów, najlepszych ekspertów, których firmy chcą zatrzymać u siebie.
- W pierwszej połowie roku ok. 50 proc. respondentów zwiększało wynagrodzenia, teraz odsetek firm, które mają takie plany, spadł do nieco powyżej jednej czwartej - powiedział Mateusz Żydek z Randstad Polska.
W drugiej połowie roku podwyżki wynagrodzeń będą mieć raczej charakter okazjonalny i dotyczyć będą pojedynczych pracowników. Chodzi przede wszystkim o specjalistów, najlepszych ekspertów, których firmy chcą zatrzymać u siebie.