Prywatni sekretarze, członkowie biura finansowego, zespół ds. komunikacji i pracownicy domu wkrótce stracą pracę. "Guardian" podkreśla, że pracownicy o podjętych przez monarchię krokach dowiedzieli się w trakcie nabożeństwa dziękczynnego za królową w katedrze św. Idziego w Edynburgu.
Wielu pracowników założyło, że razem z królem zacznie pracę w nowym gospodarstwie domowym. Najprawdopodobniej do tego nie dojdzie, jak wynika z listu przekazanego przez Sir Clive'a Aldertona, głównego doradcy króla.
Wszyscy są wściekli, w tym prywatni sekretarze i starszy personel. Od czwartku cały zespół pracował do późna każdej nocy, a tu coś takiego. Ludzie byli wyraźnie wstrząśnięci - "Guardian" cytuje jedno z anonimowych źródeł.
Według informacji dziennikarzy doradca króla informował o nowej roli "mocodawców", co oznacza zmiany dla "naszego gospodarstwa domowego". Napisano m.in. o zamknięciu różnych operacji prowadzonych przez byłego księcia Walii oraz biura w samym Clarence House. Dlatego część stanowisk po prostu będzie zbędna.
Sir Alderton zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jest to "niepokojąca wiadomość". Jednocześnie poinformował pracowników o wsparciu, które mogą otrzymać. Natomiast na dalsze zatrudnienie mogą liczyć osoby zapewniające "bezpośrednie, bliskie, osobiste wsparcie i porady" dla Karola i Camilli.
Wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Rozmowy w tej sprawie rozpoczną się po państwowym pogrzebie królowej, który zaplanowano na 19 września.
Zwolnienia w Clarence House. Co dalej?
"Guardian" zaznacza, że zwolnieni pracownicy mogą znaleźć zatrudnienie w innych królewskich domach lub monarchia pomoże im w poszukiwaniach nowego pracodawcy. Mają także otrzymać większą, niż ustawowe minimum, odprawę.
Nie wiadomo jeszcze czy król Karol III zamieszka w Pałacu Buckingham, czy będzie tam jedynie pracować, przyjmować audiencję i organizować bankiety. Według angielskich mediów monarcha nie przepada za pałacem.
Jeszcze na początku 2022 r. w Clarence House zatrudniano na pełny etat 101 osób, w tym 31 prywatnych sekretarzy. Do tego dochodzą asystenci sekretarzy oraz personel badawczy, administracyjny i masztalerz.