Katarzynie N., kierowniczce ds. zarządzania zasobami ludzkimi sieci IKEA, postawiono zarzut ograniczenia praw Janusza Komendy, pracownika tej firmy, z uwagi na jego przynależność wyznaniową. Pracownik na wewnętrznym forum firmy zamieścił dwa cytaty z Biblii, w reakcji na publikację artykułu o społeczności LGBT. Został potem zwolniony.
Komenda (zgodził się na podawanie nazwiska) napisał: "Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia", po czym zacytował wersety z Pisma Świętego. Chodzi o fragmenty: "Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich" oraz "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich".
Sąd: Katarzyna N. jest niewinna. Prokuratura: będzie apelacja
Wyrok uniewinniający wydał Sąd Rejonowy Kraków Nowa Huta. Postępowanie w tej sprawie ma charakter karny na podstawie art. 194 kodeksu karnego, który gwarantuje ochronę praw z uwagi na przynależność wyznaniową.
Z wyrokiem sądu nie zgadza się prokuratura. Zapowiedziała apelację. Zdaniem rzeczniczki Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga kierowniczka sieci IKEA naruszyła prawa pracownika wyznającego wartości katolickie, doprowadzając do zwolnienia go z pracy z powodu swoich uprzedzeń.
"Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że oskarżona naruszyła prawa pokrzywdzonego, doprowadzając do zwolnienia go z pracy z powodu swoich arbitralnych ocen i uprzedzeń względem pracownika odwołującego się do wartości katolickich" - powiedziała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka prokuratury, odnosząc się do pisemnego uzasadnienia wyroku.
Stwierdziła, że wpis pracownika z podaniem cytatów nie był atakiem na określoną osobę spośród współpracowników, a odpowiedzią na wcześniejsze działanie pracodawcy promującego ideologię LGBT.
Odwołanie się od wyroku rozważa też zwolniony pracownik, którego reprezentuje adwokat Maciej Kryczka z Instytutu Ordo Iuris.
Jako pokrzywdzeni, korzystając z prawa, włączyliśmy się do tego postępowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego, i popieraliśmy oskarżenie prokuratury - powiedział adwokat.
"(...) nie zgadzam się z tym rozstrzygnięciem. Na pewno złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie i prawdopodobnie wywiedziemy apelację" - zapowiedział.
Pełnomocnik oskarżonej prof. Daniel Książek przekazał w piątek, że sąd "nie miał najmniejszych wątpliwości", że działania podejmowane przez jego klientkę - a tym samym przez IKEA - były zgodne z prawem.
Pracownik zamieścił post, w którego treści znalazły się dwa wyrwane z kontekstu cytaty (z Biblii - przyp. red.). Został on opatrzony komentarzem, który - zdaniem biegłych - mógł obrazić osoby ze środowiska LGBT+. Sąd wskazał wyraźnie, że post nie odzwierciedla nauk Kościoła w tym zakresie, bo dotyczy raczej strefy moralności - mówił Książek.
Jak wyjaśniał, przed sądem wykazywał, że publikowanie tego rodzaju treści musi spotkać się z reakcją pracodawcy, więc zachowanie jego klientki było słuszne. "Sąd również ocenił, że działała ona w granicach prawa i zgodnie z nim, wykonując obowiązek, który ciążył na niej jako na osobie reprezentującej pracodawcę" - stwierdził Książek.
Proces w tej sprawie ruszył pod koniec listopada 2020 r. Katarzyna N. od początku nie przyznawała się do winy.