- W żaden sposób nie podważam prawa konsumentów do zwrotu środków wydatkowanych na opłacenie przelotu - zapewnił w piśmie, z którym zapoznała się PAP, wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.
Jak już pisaliśmy w money.pl, sprawa jest poważną przeszkodą w powrocie biur turystycznych do normalnego funkcjonowania.
Zobacz także: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu kto będzie miał nad tym zapanować"
- Tych pieniędzy jest tak dużo, że jak nikt się za to nie weźmie, to jesteśmy ugotowani. Ludzie ciągle do nas przychodzą po zwrot za bilety lotnicze i nie wiemy, co im powiedzieć. Przewoźnicy nas ignorują, choć KE nakazuje im oddać pieniądze - mówiła Barbara Zabieglik z Dolnośląskiej Izby Turystyki.
To też oczywiście problem dla milionów indywidualnych klientów linii lotniczych, którzy nie mogą doprosić się zwrotu pieniędzy za bilety.
Wszystko za sprawą lotów, które ze względu na koronawirusa i zamknięte granice zostały po prostu odwołane. Jak mówiła Zabieglik, KE rzeczywiście wielokrotnie podkreślała, że zgodnie z unijnym prawem linie lotnicze muszą zwracać pieniądze za niewykorzystane bilety, jeśli klient nie zgodzi się na przyjęcie w zamian voucherów.
Rzecz jednak wygląda obecnie tak, ze vouchery owszem są wydawane, a na pieniądze trzeba cierpliwie czekać.
- W przypadku każdego odwołanego lotu Ryanair zapewnia klientom wszystkie opcje określone w przepisach UE - mówiła money.pl Olga Pawlonka z linii Ryanair. Czas obsługi zwrotów gotówki trwa dłużej, bo przewoźnik musi przetworzyć 10 tys. razy więcej anulowań niż zwykle. Stąd też wynikać mają trudności w kontakcie z firmą.
Mimo tych zapewnień Polska była jednym z 14 krajów członkowskich, do których KE skierowała pisma dotyczące problemów z respektowaniem prawa pasażerów.
Wcześniej nasz rząd wraz z 11 innymi członkami UE zaproponował, by zmienić prawo i dać liniom możliwość oferowania jedynie voucherów. To oczywiście w celu ratowania kondycji finansowej przewoźników.
KE martwi się jednak o pasażerów, którzy, w jej ocenie, powinni mimo pandemii mieć prawo odzyskać pieniądze. Nie powinni swoim kosztem ratować przewoźników. Stąd ostrzeżenie o możliwości podjęciu przez KE specjalnych procedur, które miałyby wymusić szybszą wypłatę zwrotów.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie