Gdy w czasie epidemii słowo "zdrowie" odmieniane jest przez wszystkie przypadki, coraz więcej ludzi zastanawia się, jak zmienić złe nawyki. W niektórych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, notuje się coraz mniejszą liczbę palaczy. Z kolei Polacy ograniczają mięso.
Ponad 40 proc. Polaków zmieniło podczas pandemii przemyślało swoje zakupy spożywcze. Co czwarty ograniczył jedzenie mięsa lub wprowadził jego roślinne zamienniki i ograniczył nabiał – wynika z badania Market Research World dla firmy Upfield, o których pisze "Rzeczpospolita". Odchodzenie od mięsa nie jest, bynajmniej, wynikiem tylko i wyłącznie pandemii. Już z ubiegłorocznego Raportu Food-Trendów serwisu Pyszne.pl wynikało, że 1 mln Polaków w wieku 18–65 lata nie jada mięsa, a 2 mln zaczyna ograniczać jego spożycie.
Nic dziwnego, że sieci wprowadzają na półki coraz więcej produktów z oznaczeniem "vege". Bezmięsne wędliny oferują już m.in. zakłady Sokołów, ZM Olewnik, Silesia, a ser bez mleka - OSM Łowicz. Polskie firmy produkują nie tylko pod własnymi markami, ale też do marketów, które wprowadzają je do sprzedaży pod markami własnymi.
Według raportu firmy AT Kearney w 2040 r. konwencjonalne mięso będzie odpowiadać tylko za 40 proc. rynku mięsnego – 35 proc. zajmie to z hodowli laboratoryjnej, a 25 proc. – roślinne zamienniki. Ich udział już w 2025 r. ma wynosić 10 proc. W badaniu dla Pyszne.pl 13 proc. wskazało wegańskie hot dogi czy burgery jako najmodniejsze obecnie dania, więcej wybrało tylko wciąż popularne sushi - donosiła jakiś czas temu "Rz".