W poniedziałek zacznie się protest kierowców warszawskiego MPT Taxi. Akcja przybierze formę informacyjną. Pojazdy, jakimi taksówkarze wożą pasażerów zostaną oklejone naklejkami zawierającymi wiadomości o strajku. Związkowcy ze Związku Zawodowego Kierowców RP przy warszawskim Miejskim Zakładzie Autobusowym podkreślają, że nie chcą blokować miasta. Jest jednak "ale".
Akcja ma rozpocząć się w poniedziałek, 30.08 o 11.00 na błoniach Stadionu Narodowego na Pradze. Jaki jest powód protestu?
Związkowcy chcą swoim protestem zwrócić uwagę na niepewną sytuację zawodową w jakiej się znaleźli. Wynika ona z decyzji MZA o sprzedaży MPT w ręce firmy iTaxi. Należąca do miasta spółka autobusowa podpisała już stosowną umowę przedwstępną.
"Miasta nie zablokujemy, ale..."
Związkowcy wskazują, że nie chcą utrudniać protestem życia warszawiakom, ponieważ są to ich klienci. - Absolutnie nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której utrudnilibyśmy życie naszym klientom, warszawiakom - podkreślają związkowcy z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa.
Akcja protestacyjno-informacyjna ma zwrócić uwagę niepewną przyszłość MPT w Warszawie. Taksówkarze chcą aby brand pozostał na rynku, a jeżdżący dla MPT kierowcy zachowali pracę. - "Nie ma takiego warszawiaka, który na słowo MPT nie wiedziałby, co to jest. My dla tych ludzi pracujemy całe życie i chcemy to dalej robić - wskazują swoją motywację.
- Nie wyjedziemy na ulice, nie będziemy blokować miasta. Jeżeli będziemy protestować, to będziemy to robić przed siedzibą Miejskich Zakładów Autobusowych czy siedzibą urzędu miasta - dodają w komentarzu dla PAP.
"Symbol Warszawy"
Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe istnieje w Warszawie od 1950 roku. W ostatnich latach korporacji taksówkarskiej nie wiodło się jednak najlepiej. Mimo tego taksówkarze wskazują, że "sam znak, jak i marka MPT, jest symbolem Warszawy".
I dodają - utrata wizerunku warszawskiej taksówki jest krokiem do utraty jednego z największych przewoźników taksówkowych. Znak firmy MPT kojarzony był i jest z taksówką zaufania publicznego, utrata tej marki niesie za sobą nieodwracalne skutki. Czy Warszawa, jako stolica środka Europy, nie powinna pielęgnować i dbać o dobro firmy, której miasto jest właścicielem? - relacjonuje PAP.
iTaxi ogólnopolskim gigantem?
iTaxi od jakiegoś czasu stara się skonsolidować pod swoim szyldem polski rynek. Marka dostępna jest między innymi we Wrocławiu, Trójmieście, Rzeszowie, Łodzi, Krakowie, aglomeracji Śląsko-Dąbrowskiej czy Bydgoszczy. Przejęcie warszawskiego MPT pozwoliłoby iTaxi zjeść znaczny kawałek tortu na taksówkarskim rynku.
Przedwstępna umowa podpisana między MZA i iTaxi zakłada, że kierowcy utrzymają dotychczasowe warunki w nowej strukturze z możliwością ich rozszerzenia.