Epidemia koronawirusa wpłynęła na to, na co wydajemy nasze pieniądze. Z listy wydatków konsumentów niemal całkowicie zniknęły np. takie kategorie, jak rekreacja, kultura, restauracje czy hotele. W konsekwencji udział żywności i napojów bezalkoholowych, który i tak był najważniejszym elementem koszyka inflacyjnego, stał się jeszcze większy.
Tymczasem ceny żywności, jak podkreślają analitycy PIE, rosną wyraźnie szybciej niż długoterminowy trend od prawie roku. "W ostatnich dziesięciu latach średni roczny wzrost cen żywności wynosił ok. 2,5 proc., czyli był mniej więcej trzykrotnie niższy niż obecnie" - czytamy w najnowszym "Tygodniku Gospodarczym", wydawanym przez Instytut.
I jak czytamy dalej: "ostatni raz ceny żywności rosły tak szybko na początku 2011 r.". Z kolei zjawisko suszy może ten stan jeszcze pogłębić.
Eksperci zwrócili uwagę, że wzrost cen żywności jest bardziej odczuwany przez mniej zamożne rodziny. Im niższe dochody, tym większą część wydatków stanowi żywność.
"Najbiedniejsze gospodarstwa domowe przeznaczają na żywność i napoje bezalkoholowe ponad 30 proc. swoich wydatków." - podkreślono w analizie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl