- Zadajmy sobie trudne pytanie: co te wszystkie znakomite innowacje nam dadzą? - rozpoczął Mateusz Morawiecki swoje przemówienie na kongresie Impact'17. Szef resortu rozwoju i finansów wskazywał na zagrożenia, jakie wiążą się z wdrażaniem do gospodarki rewolucyjnych innowacji.
Według szefa resortu rozwoju i finansów, obecna sytuacja w przemyśle przypomina rolnictwo 100 lat temu. Morawiecki przypomniał, że gdy pojawiła się mechanizacja, miliony rolników straciło pracę. - Dziś to samo dzieje się w przemyśle - ocenił, przemawiający po angielsku Morawiecki.
- Mamy dzisiaj na świecie setki milionów kierowców, a mówi się o autach bez kierowców. Co wtedy będą robić? Polerować porsche albo bentleya swojego szefa? Jestem przekonany, że nie będą szczęśliwi - stwierdził wicepremier. - Te zmiany mogą mieć dramatyczny koniec - dodał Morawiecki.
Według szefa resortu rozwoju i finansów, innowacje dają wiele korzyści, ale jednocześnie niosą ze sobą zagrożenia i trudności. - Im szybciej je przemyślimy, tym lepiej - powiedział.
- Musimy uniknąć rozdźwięku pomiędzy bogatymi a resztą społeczeństwa, musimy o tych ludziach myśleć - mówił Mateusz Morawiecki. Dziś tylko 2 proc. osób w rozwiniętych gospodarkach pracuje w rolnictwie. Jeśli tyle samo zostanie w przemyśle, to dokąd pójdą? - zapytał.
Morawiecki stwierdził, że gospodarka i społeczeństwo to są dwie strony tego samego medalu. - Trzeba myśleć nie tylko o tym, jak wykorzystać innowacyjność, ale też o tym, jak świat będzie wyglądał po tych zmianach - powiedział Mateusz Morawiecki.
- Dziś, przy rosnącej produkcyjności, musimy więcej czasu poświęcić na to, by to wszystko przemyśleć. Musimy połączyć kropki w tym obrazku - dodał. Według Morawieckiego trwająca rewolucja cyfrowa oznacza konieczność zastanowienia się, jak w nowej rzeczywistości kształtować relacje społeczne.