Deklaracje podatkowe za rok 2017 mogą dla wielu okazać się ostatnimi złożonymi w życiu. Resort chce bowiem, by elektroniczny system nie tylko sam wypełniał dokumenty, ale także je wysyłał do urzędów.
Ministerstwo Finansów nie pierwszy raz próbuje przekonać Polaków do tego, by powierzyli wypełnianie deklaracji fiskusowi. Próba z rozliczaniem podatku przez urzędników na wniosek podatników nie powiodła się, choć wprowadzenie formularza PIT-WZ zapowiadane było jako rewolucja. Z drugiej strony 67 proc. PIT-ów złożono elektronicznie.
Nowym pomysłem resortu jest wprowadzenie automatyzmu. W lutym przyszłego roku ma zacząć funkcjonować Portal Podatkowy, na którym niemal każdy znajdzie swoje wypełnione zeznania.
- Twój ePIT to będzie odwrócenie relacji urzędu z podatnikiem. To my wypełnimy rozliczenie PIT-37 i PIT-38 za podatnika. On będzie mógł wejść, zweryfikować i wprowadzić zmiany, jeśli to będzie konieczne - tłumaczyła w rozmowie z money.pl minister finansów Teresa Czerwińska. Zapewniła także, że zmiana nie wynika z braku zaufania.
- Gromadzimy ponad 5,5 mld rekordów. To petabajty danych, które przyrastają w tempie kuli śnieżnej. Skoro mamy tyle danych, to po co mamy je znów pozyskiwać? Chcemy, żeby służyły podatnikowi. Dzięki nim nie tylko będziemy wykrywać wyłudzenia i nadużycia, ale również przygotujemy rozliczenie - mówiła szefowa resortu. Dodała, że podatnik, który nie zrobi niczego ze swoją deklaracją i nawet nie zaloguje się na portal, będzie miał automatycznie rozliczony podatek - jego PIT trafi do odpowiedniego urzędu.
Równocześnie resort pozostawi możliwość składania PIT-ów w formie papierowej. W ubiegłym roku było ich 6 mln.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl