Całkowicie puste z tego względu pozostaje tez kalendarium, czeka nas więc najprawdopodobniej bardzo spokojny początek tygodnia na rynku. Istotne dane z gospodarki amerykańskiej poznamy jednak już jutro, kiedy opublikowane zostaną odczyty nastrojów konsumentów Conference Board oraz zamówień na dobra trwałego użytku. Od tych danych będzie zależało bardzo wiele, gdyż EURUSD znalazł się w piątek poniżej 1.1050, co z punktu widzenia technicznego kończy pewien etap korekty na eurodolarze. Piątkowy odczyt inflacji CPI ze Stanów Zjednoczonych odegrał na rynku istotną rolę, pomimo tego, że dane choć zaskakujące, nie przynoszą na razie żadnego przełomu. Rezerwa Federalna wielokrotnie wskazywała, że oceniając perspektywy inflacji zwracać będzie uwagę na przyspieszenia wzrostu wynagrodzeń oraz oczekiwania inflacyjne, a także bazowy odczyt PCE, pozostawiając dane o CPI na dalszym planie.
Istotnym czynnikiem, który przyczynił się także do spadków EURUSD w ostatnim czasie jest zamieszanie dotyczące Grecji. Przybiera ono na sile, ze względu na to, że coraz bardziej zbliżamy się do ostatecznych jak się wydaje terminów, do których porozumienie powinno zostać osiągnięte. Inwestorów martwi coraz bardziej usztywnione stanowisko Grecji, która nie ma ochoty godzić się już na więcej oszczędności i jak twierdzą jej oficjele nie ma wystarczających środków na spłatę kolejnej transzy zadłużenia do Międzynarodowego Funduszu walutowego 5 czerwca. Minister finansów Varoufakis wzywał w weekend już po raz kolejny wierzycieli, do większej skłonności do kompromisu. Wśród inwestorów po raz kolejny pogorszyły się nastroje dotyczące perspektywy osiągnięcia porozumienia, co może wywoływać niekorzystny wpływ na euro w tym tygodniu.
Wybory prezydenckie w Polsce zakończyły się wynikiem, którego jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie mógł się spodziewać. Rozstrzygnięcie to powoduje, że wzrasta zdecydowanie ryzyko poluzowania polityki fiskalnej, co nie będzie dobrze postrzegane przez inwestorów. W perspektywie wyborów parlamentarnych niepewność polityczna będzie się dodatkowo wzmagać, co może wywierać niekorzystny wpływ na złotego. Początek handlu na rynku złotego przyniósł blisko 3 grosze wzrostu na EURPLN. W otoczeniu niskiej płynności możemy być dziś świadkami dużej zmienności na PLN, a w dalszej części tygodnia realne wydaje się wyjście powyżej okolic 4.15.